Przegląd nocy: 41 punktów Tatuma, kontuzja Beala

skroluj w dół
Źródło zdjęcia:
AP Photo

Dwa spotkania z poprzedniej nocy zasłużyły na szczególne wyróżnienie. Jayson Tatum po pierwszej połowie miał 31 punktów, ale nie chciał gonić za żadnym rekordem. Suns natomiast ograli Kings, lecz znowu stracili jednego z liderów. 

NETS - CELTICS 110:118

Jayson Tatum jeszcze przed przerwą zdobył 31 punktów, czym ustanowił swój nowy rekord. Liderowi Boston Celtics nie zależało jednak na tym, by gonić jakiś kosmiczną liczbę. Teraz w jego głowie jest tylko jeden cel - mistrzostwo NBA i doskonale zdaje sobie sprawę, że nie zdobędzie go sam. W drugiej połowie Tatum oddał tylko dziewięć rzutów, niczego nie forsując, robiąc miejsce kolegom. - To nie zawsze muszę być ja - mówił po meczu. W efekcie C’s pokonali na wyjeździe Brooklyn Nets odnosząc piąte zwycięstwo z rzędu. 

W rotacji gości z Bostonu zabrakło Kristapsa Porzingisa, który narzekał na drobny ból pleców. Dla Nets to piąta porażka w ostatnich sześciu meczach. Na żadnym etapie spotkania nie stworzyli rywalowi poważnego zagrożenia. Tatum skończył mecz z dorobkiem 41 punktów (14/26 FG, 5/11 3PT, 8/8 FT), 14 zbiórek, 5 asyst i 2 przechwytów. 14 oczek, 12 asyst Jrue Holidaya i 19 punktów (7/19 FG), 4 asysty Jaylena Browna. Dla Nets 27 punktów (10/20 FG, 3/8 3PT), 3 asysty Mikala Bridgesa oraz 26 oczek (10/20 FG, 4/7 3PT), 4 asysty Cama Thomasa.

SUNS - KINGS 130:125

Zwycięstwo z mocnym rywalem na pewno smakowało Phoenix Suns słodko, ale nieco goryczki dodaje temu dnia fakt, że kontuzji po raz kolejny doznał Bradley Beal. Po zaledwie pięciu minutach zawodnik zgłosił ból nogi i zszedł do szatni. Sztab medyczny poinformował o urazie ścięgna podkolanowego, co może dla zawodnika oznaczać kilka tygodni przerwy. To najprawdopodobniej oznacza więcej ofensywnych obowiązków dla innego weterana - Erica Gordona. Suns wracali w tym meczu z dwucyfrowej straty. W trzeciej kwarcie Sacramento Kings prowadzili różnicą 11 punktów.

Run gospodarzy pozwolił im rywala złapać i to Suns rozpoczynali czwartą kwartę z prowadzeniem 94:92. Ostatnie minuty były wymianą ciosów. Na 47 sekund przed końcem Royce O’Neal trafił trójkę, która dała Suns prowadzenie 122:118. Suns zakończyli mecz na linii rzutów wolnych. Domantas Sabonis zanotował triple-double 35 punktów (14/22 FG, 7/8 FT), 18 zbiórek, 12 asyst i 3 bloki. De’Aaron Fox dodał 40 oczek (14/31 FG, 5/10 3PT), 9 zbiórek, 6 asyst i 3 przechwyty. Dla Suns 28 punktów (11/17 FG), 11 zbiórek, 4 asysty Kevina Duranta, 25 oczek (7/17 FG, 11/13 FT), 9 asyst, 3 przechwyty Devina Bookera i 23 oczka (8/17 FG, 4/9 3PT) Gordona.

POZOSTAŁE MECZE

Obserwuj nas w mediach społecznościowych

NBA
Otwórz stronę MVP na swoim
urządzeniu mobilnym i zapisz ją na pulpicie. Będziesz mieć dostęp do najnowszych artykułów w zasięgu ręki!
lifestyle
kadra
nba
biznes