Kolejna noc, która dostarczyła kibicom NBA sporo wrażeń. Damian Lillard poprowadził Blazers do drugiego zwycięstwa rzucając 41 punktów. Jeszcze lepiej poradził sobie Ja Morant, którego 49 oczek pozwoliło Grizz na wygraną z Rockets.
- W bardzo dobrej formie sezon rozpoczął Kyle Kuzma. Poprzedniej nocy zanotował 26 punktów (8/16 FG, 4/8 3PT) i 6 zbiórek w zwycięstwie swojego zespołu z Chicago Bulls 102:100. Jednak to Bradley Beal oddał najważniejszy rzut tego spotkania. Na 7 sekund przed końcem, przy stanie 100:100, trafił z półdystansu na zwycięstwo. Wcześniej jednak Wizard stracili 17-punktowe prowadzenie, więc rzutem Brada uciekli spod topora.
- DeMar DeRozan miał próbę za trzy oczka w ostatnich sekundach, ale spudłował. Lider Byków skończył noc z 32 oczkami. Na swój debiut nadal czeka Zach LaVine. Beal do 19 oczek dołożył 8 asyst i Wizards otwierają sezon bilansem 2-0.
- Pierwsze zwycięstwo w sezonie odnieśli podopieczni Steve’a Nasha. Brooklyn Nets pokonali na własnym parkiecie Toronto Raptors 109:105. Na 56 sekund przed końcem Kevin Durant przełamał remis na korzyść swojej drużyny rzutem za trzy. Z tego podopieczni Nicka Nurse’a się już nie podnieśli. KD skończył mecz z dorobkiem 27 punktów (8/18 FG, 3/9 3PT), ale najlepiej punktującym graczem był Kyrie Irving z 30 oczkami (11/24 FG, 5/13 3PT) i 7 asystami.
- Warto jednak odnotować świetny indywidualny występ Pascala Siakama, który skończył noc z triple-double - 37 oczek (15/21 FG, 2/6 3PT), 12 zbiórek, 11 asyst. Nie zrobił jednak wystarczającej różnicy. Mecz kolejnym rzutem z dystansu zamknął Royce O’Neale. Do gry wrócił Joe Harris, który ostatni raz grał w koszulce Nets w listopadzie ubiegłego roku. W 18 minut zanotował 3 oczka.
- Ja Morant był w tym meczu absolutnie zjawiskowy i rozpoczął sezon tak, jakby od razu chciał się wysunąć na prowadzenie w wyścigu o miano MVP. Lider Memphis Grizzlies skończył mecz z dorobkiem 49 punktów (17/26 FG, 5/6 3PT), 4 zbiórek i 8 asyst prowadząc drużynę do wygranej 129:122. Problemy ze skutecznością kolegów - Desmonda Bane’a i Tyusa Jonesa poniekąd wymusiły dodatkowy wysiłek Ja. Ten jednak stanął na wysokości zadania i rozegrał jedno z najlepszych spotkań w karierze.
- Trener Will Hardy może zaraz dostać burę od swoich przełożonych. Utah Jazz wygrali drugi mecz z rzędu i na ten moment nie wyglądają jak drużyna, która ma tankować po Victora Wembanyamę. Poprzedniej nocy Jazz ponownie zaskoczyli i wygrali na wyjeździe z Minnesotą Timberwolves 132:126. Ekipy do rozstrzygnięcia spotkania potrzebowały dogrywki. Na 12 sekund przed końcem dogrywki Lauri Markkanen dał swojej drużynie 4-punktowe prowadzenie, po którym Wolves się już nie podnieśli.
- 29 punktów (10/17 FG, 7/12 3PT) 6 asyst Jordana Clarksona. Kolejne 24 oczka (10/23 FG), 13 zbiórek Markkanena. 12 punktów i 11 asyst Mike’a Conleya i Jazz wyglądają na starcie sezonu, jak dobrze zorganizowany team po obu stronach parkietu. 30 oczek (12/23 FG, 3/9 3PT) Anthony’ego Edwardsa. 9 oczek i 23 zbiórki Rudy’ego Goberta. Kolejne 27 punktów KAT-a i 23 oczka D’Angelo Russella, ale to było za mało na dobrze zorganizowaną ekipę z Salt Lake City.
- Nikola Jokić przejął mecz i poprowadził Denver Nuggets do pierwszej wygranej w sezonie (128:123) w starciu z mistrzem. Joker zanotował triple-double 26 punktów (7/13 FG, 11/11 FT), 12 zbiórek i 10 asyst. Na 9 sekund przed końcem Klay Thompson spudłował trójkę, która mogła doprowadzić do remisu. Jokić zebrał i zapewnił swojej ekipie wygraną na linii rzutów wolnych. GSW wracali z -20 i prawie im się udało. Stephen Curry skończył z dorobkiem 34 punktów (10/22 FG, 5/11 3PT), 5 zbiórek i 4 asyst.
- Natomiast Damian Lillard poprowadził Portland Trail Blazers do drugiego zwycięstwa w sezonie. Lider składu rzucił przeciwko Phoenix Suns 41 punktów (12/25 FG, 5/12 3PT) i dołożył 7 zbiórek oraz 3 asysty. Zespoły potrzebowały dogrywki, by rozstrzygnąć rywalizację. Anfernee Simons na 7 sekund przed końcem rzucił hakiem i dał swojej drużynie 2-punktową przewagę. PTB w kolejnej akcji sfaulowali Aytona, ale ten spudłował pierwszy rzut, a kolejny próbował odbić od obręczy, lecz mu się to nie udało i Suns musieli uznać wyższość Blazers.
- Devin Booker skończył noc z dorobkiem 33 punktów (11/23 FG), 5 zbiórek i 3 asyst. Dla Blazers dobre zawody rozegrał Jusuf Nurkić kończąc z linijką 20 oczek (6/10 FG), 17 zbiórek.