Przegląd nocy: Co się stało z Celtics?

skroluj w dół
Źródło zdjęcia:
AP Photo

Tylko trzy mecze oglądaliśmy poprzedniej nocy, ale każdemu towarzyszyła jakaś historia. Podstawowe pytanie dotyczy kwestii obrony Boston Celtics. Ekipa gotowa do walki o mistrzostwo zanotowała solidny blamaż.

THUNDER - CELTICS 150:117

- Oklahoma City Thunder grała w tym meczu bez wsparcia Shaia Gilgeousa-Alexandra, czyli swojego najlepszego zawodnika. W gruncie rzeczy to powinna być dla Boston Celtics bułka z masłem, bo mierzyli się z drużyną tkwiącą w głębokiej przebudowie. Nikt się jednak nie spodziewał, że gospodarze wyjdą tak naładowani. Zdobyli 150 punktów i to nowy rekord zespołu od jego przenosin z Seattle. W całym meczu trafiali na 59% skuteczności z gry. Skorzystali na absencji Roberta Williamsa, jednego z topowych defensorów w rotacji Joe Mazzulli. Ale czy brak jednego graca może aż tak wpłynąć na jakość defensywy? Oczywiście, że nie.

- W pewnym momencie prowadzenie Thunder urosło do 37 punktów. Pretendent do walki o mistrzostwo dostał totalnego łupnia. Jaylen Brown zanotował 29 punktów (11/18 FG, 2/7 3PT) i 2 asysty. Kolejne 27 oczek (9/17 FG, 2/7 3PT), 6 zbiórek i 2 asysty Jaysona Tatuma. Po stronie Thunder 25 punktów (10/15 FG, 3/5 3PT), 5 zbiórek i 5 asyst Josha Giddeya. Kolejne 23 oczka (8/15 FG, 3/6 3PT), 5 zbiórek, 3 asysty i 2 przechwyty Lu Dorta. Po 21 oczek dorzucili Jalen Williams, Tre Mann i Isaiah Joe. 

BUCKS - WIZARDS 123:113

- Giannis Antetokounmpo dobrze się bawił i w efekcie przerwał zwycięską serię zespołu z Waszyngtonu. Ta trwała pięć spotkań. Wizards nie mieli w obronie odpowiedzi na agresywną grę lidera Bucks. Ten był absolutnie bezlitosny dla defensywy swojego przeciwnika. Giannis jest w trakcie naprawdę wyjątkowej serii. W ostatnich trzech meczach notował 40+ punktów, 10+ zbiórek i 5+ asyst. Umacnia swoje nazwisko w rywalizacji o MVP sezonu regularnego, a ta w ostatnim czasie zrobiła się naprawdę interesująca. 

- Dla Wizards wrócił Bradley Beal, który opuścił trzy poprzednie mecze z powodu urazu ścięgna. Zagrał jednak zaledwie 13 minut i nie był w stanie uchronić Wiz przed porażką. Z 22 punktami (7/13 FG, 2/5 3PT), 9 zbiórkami i 4 asystami mecz skończył Kristaps Porzingis. Kolejnych 20 oczek (10/28 FG), 5 zbiórek i 2 asysty Kyle’a Kuzmy. Po stronie Bucks 55 punktów (rekord kariery; 20/33 FG, 15/16 FT), 10 zbiórek, 7 asyst i 2 przechwyty Antetokounmpo oraz 21 oczek (10/13 FG), 12 zbiórek i 6 bloków Brooka Lopeza. 

JAZZ - KINGS 117:115

- Najbardziej zacięty mecz spośród wszystkich rozgrywanych poprzedniej nocy. Przy stanie 115:115 piłka należała do Sacramento Kings, a w gruncie rzeczy do De’Aarona Foxa. Rozgrywający z Sac-Town postanowił rozwiązać posiadanie na własną rękę. Zobaczył otwartą linię do kosza i wykorzystał swoją szansę trafiając lay-upa, który na 0,4 sekundy przed końcem dał Kings 2-punktowe prowadzenie. Utah Jazz zabrakło czasu, by odpowiedzieć na - jak się okazało - game-winnera Foxa, ale…

- Lauri Markkanen złapał długie podanie kolegi i rzucił za trzy przecinając siatkę. Początkowo trafienie Fina zostało uznane, ale powtórka nie pozostawiła wątpliwości. Oddał rzut za późno. De’Aaron Fox skończył noc z dorobkiem 37 punktów (15/22 FG), 3 zbiórek, 6 asyst i 2 bloków. W samej czwartej kwarcie rzucił 22 oczka. Kolejnych 21 punktów (8/13 FG), 14 zbiórek i 8 asyst Domantasa Sabonisa. Po stronie Jazz 28 punktów (6/15 FG, 15/15 FT), 8 zbiórek Markkanena oraz 24 oczka (9/17 FG, 5/10 3PT), 3 zbiórki Jordana Clarksona. 

Obserwuj nas w mediach społecznościowych

NBA
Otwórz stronę MVP na swoim
urządzeniu mobilnym i zapisz ją na pulpicie. Będziesz mieć dostęp do najnowszych artykułów w zasięgu ręki!
lifestyle
kadra
nba
biznes