Wziął na siebie ostatnie słabsze wyniki Phoenix Suns i poprowadził drużynę do zwycięstwa z Rockets. Coraz lepiej na parkietach NBA wygląda duet Shai Gilgeous-Alexander - Jalen Williams. Poprzedniej nocy panowie zdominowali Knicks.
Kevin Durant zanotował 18. triple-double w karierze i pomógł Phoenix Suns przerwać serię porażek. W jednej z ostatnich wypowiedzi zawodnik mówił, że zespół cierpi na tym, jak często Durant traci piłkę. W odpowiedzi KD zanotował 16 asyst, co jest najlepszym wynikiem w karierze zawodnika. Suns odnieśli pierwsze wyjazdowe zwycięstwo od 26 listopada. Na parkiet w Houston wrócił Eric Gordon, dla którego był to pierwszy mecz w mieście od transferu. Był obok Duranta najlepszym strzelcem swojego zespołu.
W drugiej kwarcie podopieczni Franka Vogela całkowicie rozbili przeciwnika rzucając mu 43 punkty, co dało im wysokie prowadzenie w przerwie spotkania. Rockets zeszli do -12, ale to wszystko, na co było ich stać. Durant zanotował na swoje konto 27 punktów (9/16 FG, 3/7 3PT), 10 zbiórek, 16 asyst i 2 przechwyty. 27 oczek (10/15 FG, 7/11 3PT), 3 bloki Erica Gordona i 20 punktów z 19 rzutów Devina Bookera. Dla Rockets 24 punkty (9/18 FG), 5 zbiórek, 2 przechwyty Alperena Senguna i 23 oczka (6/12 3PT), 5 asyst, 3 zbiórki Jalena Greena.
Thunder w całym meczu popełnili tylko cztery straty. Dyscyplina tego zespołu po obu stronach parkietu jest zdumiewająca. Ciągle są młodą drużyną, która z tygodnia na tydzień uczy się, jak funkcjonować w koszykarskiej elicie. Jalen Williams zanotował w czwartej kwarcie 17 punktów i w końcówce trafił dwie kluczowe trójki, które pozwoliły Thunder zbudować prowadzenie. Wcześniej New York Knicks udało się zejść do -5, gdy na 4:30 przed końcem trafił Jalen Brunson. Jednak gospodarze nie chcieli z tego robić zaciętej końcówki.
Knicks w całym meczu popełnili 18 strat, z których Thunder zdobyli 21 punktów. Po zwycięstwie w świątecznym meczu z Milwaukee Bucks, Knicks zapisują porażkę i ten brak regularności jest ich największym problemem. Julius Randle zanotował 25 punktów (7/15 FG, 10/13 FT), 9 zbiórek oraz 2 asysty. Kolejne 24 oczka (9/19 FG), 4 zbiórki, 7 asyst i 2 przechwyty Brunsona. Dla Thunde z kolei 36 punktów (13/17 FG, 5/5 3PT), 3 asysty Jalena Williamsa oraz 36 oczek (13/23 FG, 2/5 3PT), 7 zbiórek, 8 asyst, 2 przechwyty i 2 bloki Shaia Gilgeousa-Alexandra.
Tym razem heroizmy Luki Doncicia nie wystarczyły, by znaleźć sposób na Cleveland Cavaliers. W rotacji Cavs cały czas brakuje chorego Donovana Mitchella, którego absencja się przedłuża. W pierwszej połowie Dallas Mavericks udało się wyjść na 20-punktowe prowadzenie, ale gospodarze nie zdołali go utrzymać i Cavs w czwartej kwarcie przypuścili udaną pogoń. Okres pięciu minut bez punktu zamienił się dla Mavericks z 9-punktowego prowadzenia na 6-punktową stratę, gdy punkty Carisa Leverta dały Cavs prowadzenie 111:105.
W ten sposób Cavs mają bilans 3-1 w czterech meczach bez Mitchella. Poza grą są także Evan Mobley (kolano) i Darius Garland (szczęka), zatem w Ohio mierzą się z dużymi problemami zdrowotnymi. Oba zespoły na tym etapie legitymują się takim samym bilansem (18-13). Z kolei Mavs cały czas czekają na powrót Kyriego Irvinga (skręcona kostka).
Po tym, jak Georges Niang nie trafił na kilka sekund przed końcem dwóch rzutów wolnych, ekipa z Dallas miała szansę na to, by trafieniem z dystansu doprowadzić do dogrywki, ale obrona Cavs zareagowała pułapką na Donciciu, a rzut Setha Curry’ego nie miał prawa wpaść do kosza. Luka zanotował 39 punktów (14/29 FG, 3/10 3PT), 7 zbiórek, 6 asyst i 2 przechwyty. Z ławki 19 oczek (5/9 3PT), 4 zbiórki, 2 przechwyty Curry’ego. Dla Cavs 24 punkty (9/17 FG), 23 zbiórki i 6 asyst Jarretta Allena i 22 oczka (7/13 FG, 4/7 3PT), 3 zbiórki Isaaca Okoro.