Przegląd nocy: Kyrie Irving jest za dobry

skroluj w dół
Źródło zdjęcia:
AP Photo

Lider Brooklyn Nets robi co może, by utrzymać swój zespół na powierzchni. Poprzedniej nocy poprowadził Nets do wygranej z Golden State Warriors, ale najważniejszy rzut musiał oddać ktoś inny. 

MAVERICKS - CLIPPERS 98:112

- Starcie Luki Doncicia z Kawhim Leonardem zapowiadało się całkiem nieźle. Do przerwy gospodarze prowadzili 54:49, ale Los Angeles Clippers wygrali drugą połowę 63:44. Ekipy rozpoczynały czwartą kwartę z wynikiem 79:79. LAC zdobyli pierwszych sześć punktów finałowej kwarty i chwilę później zbudowali prowadzenie 110:95, którego już nie oddali. To był dopiero osiemnasty wspólny mecz w tym sezonie Kawhiego Leonarda i Paula George’a. Ekipa z LA jeszcze nie odkryła, na co ją stać. 

- Tymczasem Mavs mają konkretne problemy. Przegrali siedem z ostatnich dziesięciu meczów. W drugiej połowie meczu wyglądali tak, jakby brakowało im motywacji. Luka Doncić skończył mecz z dorobkiem 29 punktów (9/21 FG, 3/7 3PT), 10 zbiórek i 4 asyst. Kolejne 22 oczka (8/17 FG, 5/10 3PT), 8 zbiórek i 2 bloki Tima Hardawaya Jr’a. Po stronie Clippers 30 punktów (10/18 FG, 3/4 3PT), 9 zbiórek i 3 asysty Kawhiego Leonarda oraz 21 oczek (6/11 FG, 8/8 FT), 6 zbiórek i 4 asysty Paula George’a. 

NUGGETS - THUNDER 99:101

- Z pewnością największa niespodzianka poprzedniej nocy. Shai Gilgeous-Alexander w kluczowym momencie nocy trafił punkty na zwycięstwo. W ten sposób Oklahoma City Thunder przerwała serię dziewięciu kolejnych zwycięstw zespołu z Kolorado. Zeke Nnaji na 30 sekund przed końcem doprowadził do remisu 99:99 po rzutach wolnych. Zaraz po time-oucie SGA dostał piłkę i trafił z półdystansu od tablicy. Na zegarze pozostawało jeszcze 9 sekund. Jamal Murray oddał rzut i spudłował, co dało Thunder zwycięstwo. 

- Thunder wygrali siedem z ostatnich dziewięciu meczów. Mieli tankować, ale wyraźnie ta sztuka im nie wychodzi. Nuggets grali bez Nikoli Jokicia, który leczy problematyczne ścięgno udowe. Nuggets trafili tylko 52% rzutów wolnych. 26 punktów (11/23 FG), 5 zbiórek i 9 asyst Murraya i 15 oczek (4/15 FG), 10 zbiórek, 2 przechwyty Aarona Gordona. Gilgeous-Alexander zapewnił od siebie 34 punkty (13/21 FG), 5 zbiórek oraz 5 asyst. Kolejne 18 oczek (9/17 FG), 9 zbiórek i 3 asysty Josha Giddeya. 

WARRIORS - NETS 116:120

- Brooklyn Nets są nadal bez Kevina Duranta, co sprawia, że każdy kolejny mecz jest sporym wyzwaniem. Poprzedniej nocy rozegrali naprawdę dobry mecz przeciwko mistrzom NBA, których forma również jest bardzo chwiejna. W kluczowym momencie meczu GSW mocno przykryli Kyriego Irvinga. To sprawiło, że Royce O’Neal znalazł się przed szansą rzucenia punktów na zwycięstwo. Na 28,5 sekund przed końcem trafił z dystansu i dał Nets prowadzenie, jakiego ekipa z Nowego Jorku już nie oddała. 

- Klay Thompson na 7 minut przed końcem trafił punkty, które dały Warriors prowadzenie 106:97. Nets pokonali GSW runem 27:10, który odwrócił losy spotkania. Irving po raz kolejny był zjawiskowy notując 38 punktów (12/22 FG, 5/7 3PT, 9/9 FT), 7 zbiórek i 9 asyst. 24 oczka (9/13 FG), 15 zbiórek Nica Claxtona. Po stronie Warriors 26 punktów (7/16 FG, 4/8 3PT), 6 zbiórek i 7 asyst Stephena Curry’ego oraz 20 punktów (9/15 FG), 3 zbiórki z ławki Jonathana Kumingi. Druga porażka w ostatnich trzech meczach Warriors. 

TRAIL BLAZERS - LAKERS 112:121

- To był mecz runów i kluczowy zaliczyli Los Angeles Lakers. Dzięki temu zwycięstwu ekipa z Miasta Aniołów przesunęła się w tabeli przed Portland Trail Blazers, co ma kluczowe znaczenie w walce o play-offy. Już na starcie meczu prowadzili 18:2, ale przewagę stracili. Nagle to gospodarze wyszli na prowadzenie 71:46 i byli ustawieni na dobrej drodze do zwycięstwa. Jednak trzecią kwartę Lakers wygrali 40:20 i zredukowali stratę do 5 oczek przed startem finałowych 12 minut. W trakcie pierwszych pięciu minut ekipy wymieniały się ciosami. 

- W końcu po punktach Thomasa Bryanta goście wyszli na 2-punktowe prowadzenie i konsekwentnie je budowali. Pat Beverley przechwycił piłkę, podał do Dennisa Schrodera i jego rzut za trzy dał drużynie pięć punktów przewagi. Tego już LAL nie oddali. LeBron James zanotował 37 punktów (14/24 FG, 2/7 3PT), 11 zbiórek, 4 asysty i 2 bloki. Z bardzo dobrej strony zaprezentował się Thomas Bryant dokładając 31 oczek (12/15 FG, 4/5 3PT) i 14 zbiórek. Dla Blazers 31 oczek (12/20 FG, 7/13 3PT), 2 asysty Anfernee Simons. 24 punkty (5/17 FG, 3/13 3PT, 11/13 FT), 6 zbiórek i 10 asyst Damiana Lillarda. 

POZOSTAŁE MECZE

Obserwuj nas w mediach społecznościowych

NBA
Otwórz stronę MVP na swoim
urządzeniu mobilnym i zapisz ją na pulpicie. Będziesz mieć dostęp do najnowszych artykułów w zasięgu ręki!
lifestyle
kadra
nba
biznes