Ekipa z Miasta Aniołów wygrała trzy z czterech mezców po trade-deadline i poprzedniej nocy do zwycięstwa poprowadził ją Malik Beasley oraz ławka rezerwowych. Interesująco było również w Indianie oraz Oklahomie.
CAVALIERS - NUGGETS 109:115
Nikola Jokić rozpoczął wyścig po swoje trzecie MVP od kolejnego triple-double. Denver Nuggets są pefekcyjne 22-0, gdy ich lider kończy mecz z triple-double. Na 2:15 przed końcem meczu run 13:4 pozwolił gościom z Kolorado objąć prowadzenie 114:109. Cleveland Cavaliers spudłowali trzy rzuty w trzech kolejnych posiadaniach. W ten sposób Nuggets uciekli i zanotowali na swoje konto kolejną wygraną.
Do rotacji Nuggets wrócił po sześciu meczach przerwy Jamal Murray. Zawodnik walczył z urazem prawego kolana. Zanotował 16 punktów (6/19 FG, 3/11 3PT) i 9 asyst. Joker skończył z 24 oczkami (8/13 FG, 2/2 3PT), 18 zbiórkami, 13 asystami i 2 przechwytami. Kolejnych 25 punktów (8/14 FG, 6/10 3PT) Michaela Portera Jr’a. Dla Cavaliers 31 punktów (12/19 FG, 2/4 3PT), 9 asyst Evana Mobleya oraz po 22 punkty Dariusa Garlanda i Donovana Mitchella.
PACERS - CELTICS 138:142 OT
To była bardzo trudna przeprawa dla zawodników Joe Mazzulli zaraz po przerwie na Weekend Gwiazd. W końcówce czwartej kwarty ekipy siedemnaście razy zmieniały się na prowadzeniu! To Indiana Pacers mogła zakończyć regulaminowy czas zwycięskim rzutem, ale Tyrese Haliburton spudłował próbę za trzy. Natomiast na 56 sekund przed końcem dogrywki na tablicy wyników widniał remis 138:138. Jayson Tatum najpierw trafił dwa rzuty wolne, a potem dobił piłkę po rzucie kolegi dając Celtics prowadzenie 142:138.
Dzięki zwycięstwu Celtics mają najlepszy bilans w NBA (43-17). Koszykarze C’s mówili po meczu, że takie mecze są dla nich ważną lekcją przed play-offami. Tatum skończył noc z dorobkiem 31 punktów (9/25 FG, 3/12 3PT, 10/11 FT), 12 zbiórek, 7 asyst i 2 przechwytów. Kolejne 30 oczek (11/24 FG, 3/5 3PT), 11 zbiórek i 3 asysty Jaylena Browna i z ławki 24 punkty (9/12 FG, 5/6 3PT), 5 zbiórek, 7 asyst i 2 przechwyty Malcolma Brogdona. Dla Pacers 40 oczek (13/15 FG, 8/10 3PT), 10 zbiórek Mylesa Turnera i 22 punkty (7/14 FG, 3/8 3PT), 14 asyst Haliburtona.
76ERS - GRIZZLIES 110:105
Jeden z najciekawiej zapowiadających się meczów poprzedniej nocy. W pierwszej połowie Philadelphia 76ers przegrywała różnicą 17 oczek, w trzeciej strata zmalała do 12 punktów i krok po kroku gracze Doca Riversa odrabiali starty. W finałowej odsłonie meczu Joel Embiid trafił rzut na remis (100:100). Na 39 sekund przed końcem Tobias Harris przymierzył za trzy i dał swojej drużynie prowadzenie, którego Sixers już nie oddali. To piąta wygrana ekipy z Philly w tym sezonie, gdy przegrywają w meczu +15 punktami.
Embiid na początku meczu wyraźnie nie był sobą, na co wpływ mógł mieć fakt, że walczył z chorobą. W drugiej części spotkania zaangażował się w większym stopniu i odegrał ważną rolę w zwycięstwie swojej drużyny. Trafił 27 punktów (7/25 FG, 13/17 FT) i dołożył 19 zbiórek, 6 asyst i 6 bloków. Kolejne 31 oczek (10/16 FG, 6/9 3PT), 7 zbiórek i 7 asyst Jamesa Hardena. Dla Grizzlies 25 oczek (10/20 FG, 4/12 3PT), 8 zbiórek i 2 asysty Desmonda Bane’a oraz 18 punktów (5/16 FG, 7/7 FT), 9 zbiórek Jarena Jacksona Jr’a.
JAZZ - THUNDER 120:119 OT
Zaraz na starcie czwartej kwarty Utah Jazz przegrywali różnicą 9 punktów, ale wrócili do gry za sprawą 18 oczek w tej części meczu Lauriego Markkanena. Na 4,6 sekundy przed końcem czwartej kwarty Walker Kessler dobił lay-up i doprowadził do dogrywki. W dogrywce Oklahomie City Thunder udało się odzyskać na prowadzenie, ale popełnili kluczowy błąd faulując rzucającego za trzy Markkanena. Ten trafił wszystkie próby na 4,6 sekundy przed końcem i dał swojej drużynie prowadzenie 120:119. OKC mieli jeszcze jedną szansę.
Piłka trafiła w ręce Shaia Gilgeousa-Alexadndra, czyli lidera zespołu. Ten chciał trafić od tablicy, ale jego rzut ostatecznie nie wpadł do kosza. Lider Thunder zanotował 39 punktów (12/26 FG, 15/19 FT), 8 zbiórek, 7 asyst oraz 2 przechwyty. Kolejnych 18 oczek (8/23 FG), 11 zbiórek, 3 asysty i 2 przechwyty Josha Giddeya. Dla Jazz 43 punkty (15/28 FG, 3/12 3PT, 10/10 FT), 10 zbiórek i 3 asysty Markkanena. 24 oczka (9/19 FG, 2/8 3PT), 4 zbiórki oraz 6 asyst zapewnił od siebie Jordan Clarkson.
LAKERS - WARRIORS 124:111
Właśnie o tym mówili liderzy oraz trener Darvin Ham, gdy zapowiadali, że każdy kolejny mecz sezonu regularnego będzie dla Los Angeles Lakers jak starcie nr 7 play-offów. Ekipa z LA w dobrym stylu ograła poprzedniej nocy Golden State Warriors, którzy cały czas są bez wsparcia Stephena Curry’ego. Tymczasem Lakers trafiali najlepsze w tym sezonie 16/30 za trzy i zebrali 53 piłki, co także jest najlepszym wynikiem drużyny. Ponadto ławka LAL zdobyła 68 oczek i to kolejny rekord sezonu.
Lakers wygrali trzy z czterech meczów od trade-deadline. Tymczasem Warriors spadli na 10. miejsce w tabeli zachodu i sytuacja robi się coraz trudniejsza. Klay Thompson skończył mecz z dorobkiem 22 punktów (8/19 FG, 4/11 3PT), 2 zbiórek i 2 przechwytów. Z ławki 20 oczek (8/15 FG, 2/4 3PT) i 3 asysty Ty’a Jerome’a. Dla Lakers z kolei 25 punktów (9/16 FG, 7/11 3PT), 3 zbiórki i 3 przechwyty Malika Beasleya oraz 17 oczek (6/6 FG), 4 asysty Austina Reavesa. Tylko 12 punktów, 12 zbiórek Anthony’ego Davisa i 13 oczek, 9 zbiórek, 8 asyst LeBrona Jamesa, których wyręczyli koledzy. Niestety kontuzji doznał D'Angelo Russell. Zawodnik musiał opuścić parkiet i czekamy na konkretne wieści w jego sprawie.