Przegląd nocy: LeBron z przytupem świętował urodziny

skroluj w dół
Źródło zdjęcia:
AP Photo

To musiał być dla niego wyjątkowy dzień. LeBron James w swoje 38. urodziny rzucił Atlancie Hawks 47 punktów. Jak długo będzie w stanie ciągnąć Los Angeles Lakers na własnych barkach? Cały czas próbuje…

HAWKS - LAKERS 121:130

- Gdy trwoga, to do LeBrona. Lider Los Angeles Lakers był poprzedniej nocy zjawiskowy i poprowadził swoją drużynę do zwycięstwa. W tym momencie LAL nie mają wielu argumentów, więc LeBron czasami nie ma innego wyjścia i musi prowadzić zespół na własnych barkach. Poza tym postanowił sam sobie zrobić prezent w swoje 38. urodziny. Atlanta Hawks prowadziła w tym meczu 15 punktami. Straciłą to, lecz po trafieniu Aarona Holidaya było 101:100 dla gospodarzy na 10 minut przed końcem. 

- James odpowiedział trójką z prawego skrzydła i Lakers do końca meczu nie oddali już prowadzenia. Solenizant skończył mecz z dorobkiem 47 punktów (18/27 FG, 4/6 3PT), 10 zbiórek i 9 asyst. Kolejnych 19 oczek (8/10 FG), 17 zbiórek Thomasa Bryanta. Russell Westbrook z ławki zapewnił 14 punktów (6/12 FG), 8 zbiórek i 11 asyst. Po stronie Hawks 29 oczek (11/24 FG), 3 zbiórki i 8 asyst Trae Younga oraz 20 punktów (8/17 FG, 3/8 3PT), 7 zbiórek i 9 asyst Dejounte Murraya. 

PELICANS - 76ERS 127:116

- Philadelphia 76ers nie miała żadnej odpowiedzi na połączenie duetu C.J. McCollum - Ziona Williamson. Panowie rozegrali fantastyczny mecz, zwłaszcza ten pierwszy, bowiem trafił 11 trójek, co jest zarówno jego indywidualnym rekordem, jak i rekordem drużyny. W drugiej kwarcie trafił trzy trójki z rzędu w zaledwie 42 sekundy. Dał swojej drużynie prowadzenie 56:40. Poprzedni rekord trójek należał do Peji Stojakovicia (10), gdy Pelicans grali jeszcze jako Hornets. 

- Pels w drugiej połowie konsekwentnie pilnowali swojego prowadzenia. McCollum zanotował 42 punkty (13/20 FG, 11/16 3PT), 4 zbiórki, 5 asyst i 2 przechwyty. Williamson zapewnił od siebie 36 oczek (13/19 FG, 10/16 FT), 5 zbiórek i 2 asysty. Po stronie 76ers 37 punktów (14/22 FG, 8/10 FT), 8 zbiórek i 5 asyst Joela Embiida oraz 20 oczek (5/8 FG, 4/7 3PT), 10 asyst Jamesa Hardena. 

WARRIORS - TRAIL BLAZERS 118:112

- Było jasne, że pod nieobecność Stephena Curry’ego, znacznie więcej obowiązków spadnie na Jordana Poole. Ten najwyraźniej dobrze czuje się w sytuacjach, w których wymaga się od niego znacznie więcej, niż dobrej gry z ławki rezerwowych. Poprzedniej nocy poprowadził Golden State Warriors do ważnego zwycięstwa. Na 5 minut przed końcem GSW przegrywali 8 punktami. Run 12:0 odwrócił losy spotkania. Klay Thompson na 1:36 przed końcem spotkania trafił kluczową trójkę i Warriors wygrali czwarty mecz z rzędu.

- Stephen Curry opuścił osiem ostatnich meczów. Poole był najlepszym strzelcem GSW w 9 z 10 spotkań sezonu, w których nie zagrał Steph. Poprzednią noc skończył z dorobkiem 41 punktów (14/23 FG, 5/10 3PT), 5 zbiórek i 6 asyst. Kolejnych 31 oczek (11/22 FG, 7/15 3PT), 4 zbiórki i 2 asysty Klaya Thompsona. Po stronie gości z Oregonu 34 punkty (12/29 FG, 4/15 3PT), 8 zbiórek i 5 asyst Damiana Lillarda oraz 22 oczka (8/21 FG, 4/11 3PT), 7 zbiórek i 2 asysty Anferneego Simonsa. 

POZOSTAŁE MECZE

Obserwuj nas w mediach społecznościowych

NBA
Otwórz stronę MVP na swoim
urządzeniu mobilnym i zapisz ją na pulpicie. Będziesz mieć dostęp do najnowszych artykułów w zasięgu ręki!
lifestyle
kadra
nba
biznes