Kyrie Irving wziął sprawy w swoje ręce i znacząco przyczynił się do zwycięstwa Dallas Mavericks nad Sacramento Kings. Natomiast Los Angeles Lakers wyraźnie zabrakło sił na dobrze dysponowanych graczy LA Clippers.
PELICANS - GRIZZLIES 138:131 OT
To bardzo ważne zwycięstwo dla New Orleans Pelicans, którzy przecież cały czas liczą się w rywalizacji o TOP 6 Zachodniej Konferencji. Sytuacja była już bardzo trudna, bo pod koniec drugiej kwarty Memphis Grizzlies prowadzili różnicą 19 punktów. Znakomicie spisywał się jednak Herb Jones i Pels powoli wracali do gry. Jego wsad pozwolił gospodarzom zamknąć run 10:0 w trakcie dodatkowego czasu gry, co ostatecznie przesądziło o zwycięstwie zespołu. W całym meczu Pels trafili 21 trójek, siedem w trakcie serii 22:6 podczas czwartej kwarty meczu.
Przy prowadzeniu Pels 124:118 na 11 sekund przed końcem regulaminowego czasu, wydawało się, że jest po wszystkim. Tymczasem Dillon Brooks był faulowany przy próbie za trzy. Spudłował jednak rzut wolny i Pelicans zebrali piłkę, po czym poprosili o przerwę na żądanie. Przy wyprowadzaniu piłki z boku popełnili faul w ataku i Grizzies dostali szansę na to, by doprowadzić do remisu. Faulowany Desmond Bane trafił jedną próbę, pudło w drugiej zebrał Jaren Jackson, który był faulowany przy próbie dobitki. Trafił oba rzuty wolne i w ten szalony sposób doprowadził do dogrywki.
W trakcie dodatkowych pięciu minut Pelicans wynagrodzili swoim kibicom niefrasobliwość z końcówki. Grizzlies grali bez kilku znaczących postaci. Poza grą byli Ja Morant (lewe biodro), Luke Kennard i Xavier Tillman (obaj prawa kostka). JJJ zanotował 40 punktów (13/28 FG, 3/9 3PT), 9 zbiórek, 3 asysty i 4 bloki. 25 oczek (9/15 FG, 5/8 3PT) Brooksa i 24 punkty (9/21 FG, 2/8 3PT) Bane’a. Dla Pelicans 35 punktów (11/21 FG, 5/8 3PT), 7 zbiórek, 3 asysty i 3 bloki Jonesa oraz 31 oczek (10/16 FG, 6/9 3PT), 10 zbiórek i 6 asyst C.J.-a McColluma. Kolejne 30 punktów (9/18 FG, 7/13 3PT), 4 asysty i 3 przechwyty Treya Murphy’ego III.
MAVERICKS - KINGS 123:119
Dzięki zwycięstwu, Dallas Mavericks zrównali się bilansem z Oklahomą City Thunder. To im jednak nie wystarczy, by zapewnić sobie turniej play-in, ponieważ OKC mają tzw. tie-breaker. Zatem w ostatnich dwóch meczach sezonu Mavs muszą wygrać raz więcej niż ich bezpośredni rywal. W trzeciej kwarcie Sacramento Kings prowadzili różnicą 13 punktów. Kyrie Irving rozpoczął i zakończył run 12:0, po którym Mavs objęli prowadzenie 82:78. Ostatecznie ekipa z Teksasu odniosła dopiero drugie zwycięstwo w ostatnich dziewięciu meczach.
Na dwie minuty przed końcem Irving trafił trójkę, która dała jego drużynie prowadzenie 120:114. Z tego podopieczni trenera Mike’a Browna się już nie wykaraskali. Irving skończył zawody z dorobkiem 31 punktów (12/23 FG, 6/10 3PT), 4 zbiórki, 8 asyst i 2 przechwyty. Kolejne 29 oczek (9/19 FG, 3/11 3PT), 10 zbiórek i 6 asyst Luki Doncicia. Dla Kings 28 punktów (10/26 FG), 5 zbiórek i 8 asyst. Z triple-double spotkanie zakończył Domantas Sabonis - 19 punktów (8/11 FG), 11 zbiórek i 11 asyst.
CLIPPERS - LAKERS 125:118
Wyraźnie było w tym meczu widać, że Los Angeles Lakers “nie mają z czego”. Anthony Davis i LeBron James jeszcze przed meczem byli “wątpliwi”, ale ostatecznie zagrali. LBJ w pierwszej połowie zanotował 3 punkty, wiele rzutów forsując. Poprawił statystykę w trzeciej kwarcie, w której zanotował 17 oczek, a jego zespół wracał z -21, ale wszystko, co udało się Lakers zrobić to zejść do -9. Gdy Los Angeles Clippers ponownie poczuli się zagrożeni, trafili kilka rzutów z dystansu i odbudowali swoje dwucyfrowe prowadzenie. W całym meczu LAC trafiali 44% z dystansu.
Zwycięstwo Clippers oznacza, że zespół przesunął się na 5. miejsce w tabeli zachodu. Lakers natomiast są na siódmym, z takim samym bilansem co New Orleans Pelicans. LBJ skończył zawody z dorobkiem 33 punktów (13/20 FG, 4/6 3PT), 8 zbiórek, 7 asyst i 6 strat. 17 oczek (7/14 FG), 11 zbiórek, 3 asysty i 2 bloki autorstwa Anthony’ego Davisa. Dla Clippers to jedenaste zwycięstwo z rzędu przeciwko Lakers. 25 punktów (9/17 FG, 4/7 3PT), 7 zbiórek i 4 asysty Kawhiego Leonarda oraz 27 oczek (8/15 FG, 10/10 FT) super-rezerwowego Normana Powella.