Przegląd nocy: Nuggets wygrywają na szczycie

skroluj w dół
Źródło zdjęcia:
AP Photo

Wolves do starcia z Nuggets przystąpili bez trzech najważniejszych wysokich rotacji. Mimo to zdołali się rywalowi postawić odrabiając 18-punktową stratę. Świetną formę w ostatnim czasie prezentuje Jalen Green z Houston Rockets.

WIZARDS - ROCKETS 114:137

Jalen Green od pewnego czasu prezentuje absolutnie wybitną formę. Zawodnik wcześniej w tym sezonie miał pretensje do trenera Ime Udoki, że za mało na niego stawia. Gdy dostał więcej minut, zaczął grać zjawiskowo, przedstawiając się obok Alperena Senguna jako najważniejszy element układanki. Poprzedniej nocy całkowicie rozbił Washington Wizards notując na swoje konto 42 punkty (12/21 FG, 7/13 3PT, 11/13 FT), 10 zbiórek, 3 asysty, przechwyt i blok. Wyrównał tym samym rekord swojej kariery. Kluczowy dla losów meczów był run 25:6 pod koniec trzeciej kwarty. Rockets są 2,5 meczu za 10. w tabeli Golden State Warriors. 

SPURS - MAVERICKS 107:113

Luka Doncić miał w tym meczu ogromne problemy ze skutecznością, trafiając tylko 6 z 27 rzutów. Mimo wszystko skończył zawody z triple-double. Natomiast Jeremy’emu Sochanowi zabrakło tylko 4 asyst do swojego pierwszego triple-double w karierze. Reprezentant Polski skończył zawody z dorobkiem 13 punktów (4/15 FG, 3/9 3PT), 10 zbiórek i 6 asyst. W pierwszej połowie San Antonio Spurs przegrywali różnicą 13 oczek, ale run 11:0 w trzeciej kwarcie i poprawka w czwartej pozwoliły im wyjść na prowadzenie 95:93. 

Do końca meczu pozostało około siedmiu minut. Chwilę później Kyrie Irving trafił za dwa i dał Mavs prowadzenie 102:101. Tego ekipa z Dallas już nie oddała i w kolejnych minutach zbudowała relatywnie bezpieczne prowadzenie. Irving zanotował 28 punktów (13/21 FG), 7 zbiórek, 3 asysty i 2 przechwyty. Doncić dołożył 18 oczek, 16 zbiórek i 10 asyst. Po stronie Spurs 12 punktów (3/13 FG, 6/7 FT), 11 zbiórek i 6 bloków Victora Wembanyamy. Kolejne 22 oczka (8/11 FG, 4/5 3PT), 9 asyst Tre Jonesa. 

TIMBERWOLVES - NUGGETS 112:115

Zdecydowanie najciekawsze starcie spośród wszystkich rozgrywanych poprzedniej nocy. Zmierzyły się bowiem dwie drużyny, które są w trakcie walki o “jedynkę” Zachodniej Konferencji. Denver Nuggets zależało na tym, by odkuć się po bolesnej porażce z Dallas Mavericks. Zadanie mieli ułatwione, bowiem poza składem w rotacji Minnesoty Timberwolves jest leczący uraz żebra Rudy Gobert. Nie gra także KAT, a na listę kontuzjowanych dołączył Naz Reid. Mimo to spotkanie i tak rozstrzygnęło się dopiero w ostatnich minutach. Kluczowa okazała się postawa Michaela Portera Jr’a, który w czwartej kwarcie zanotował 13 punktów. 

Nuggets prowadzili już różnicą 18 oczek, ale w przeciągu 12 minut pozwolili T-Wolves wrócić do gry. W samej końcówce gospodarze mieli rzut na dogrywkę. Anthony Edwards wykreował miejsce, ale jego próba odbiła się od obręczy. Ant-man zanotował nas swoje konto 30 punktów (13/26 FG, 3/8 3PT), 8 zbiórek, 8 asyst i 2 przechwyty. Kolejne 26 oczek (9/13 FG, 4/6 3PT), 6 zbiórek i 2 bloki Jadena McDanielsa. Dla Nuggets z kolei 35 punktów (14/22 FG, 3/4 3PT), 16 zbiórek Nikoli Jokicia oraz 26 oczek (9/15 FG, 4/7 3PT) Portera Jr’a. 

POZOSTAŁE MECZE

Obserwuj nas w mediach społecznościowych

NBA
Otwórz stronę MVP na swoim
urządzeniu mobilnym i zapisz ją na pulpicie. Będziesz mieć dostęp do najnowszych artykułów w zasięgu ręki!
lifestyle
kadra
nba
biznes