Przegląd nocy: Pacers jedno zwycięstwo od finałów!

skroluj w dół
Źródło zdjęcia:
AP Photo

Indiana Pacers zrobili kolejny krok w stronę wielkiego finału NBA! Zespół Ricka Carlisle dzięki zwycięstwu 130:121 prowadzi w serii z New York Knicks już 3-1 i jest niezwykle blisko awansu do ostatniej rundy fazy Play-Off.

To był kolejny wielki mecz Tyrese Haliburtona. Rozgrywający Indiany Pacers trafiał kluczowe rzuty, ale przede wszystkim kapitalnie dyrygował grą drużyny. 25-latek zapisał 32 punkty, 15 asyst, 12 zbiórek oraz 4 przechwyty, nie notując przez 37,5 minuty żadnej straty! Dla porównania - cały zespół z Nowego Jorku rozdał 17 asyst, notując przy tym 17 strat.

- Cieszę się, że na trybuny naszej hali powrócił mój tato. To sprawia, że to zwycięstwo było jeszcze piękniejsze - powiedział po spotkaniu Tyrese, którego ojciec został zawieszony za sprowokowanie awantury z Giannisem Antetokounmpo.

Już pierwsza kwarta tego spotkania stała na niezwykle wysokim poziomie. Zdobyto w niej łącznie 78 punktów - mimo, że obrona stała na bardzo dobrym poziomie. Knicks wspierani z trybun przez Spike’a Lee, Timothee Chalameta i Bena Stillera grali naprawdę dobrą koszykówkę i udało im się kilkukrotnie wracać do meczu, mimo kilkupunktowej straty. W samej końcówce to Tyrese Haliburton był najlepszy na parkiecie, dzięki czemu Pacers triumfowali 130:121.

Po stronie Knicks pięciu graczy zapisywało na swoim koncie dwucyfrową zdobycz punktową. Jalen Brunson uzbierał 31 „oczek, Karl-Anthony Towns 24, OG Anunoby 22, Mikal Bridges 17, a Josh Hart 12.

Co ciekawe, Indiana Pacers nie przegrali dwóch meczów z rzędu od 10 marca tego roku.

Obserwuj nas w mediach społecznościowych

NBA
Otwórz stronę MVP na swoim
urządzeniu mobilnym i zapisz ją na pulpicie. Będziesz mieć dostęp do najnowszych artykułów w zasięgu ręki!
lifestyle
kadra
nba
biznes