Ostatnie dni nie są łatwe dla kibiców Memphis Grizzlies. Gra zespołu pozostawia wiele do życzenia, a pięć przegranych z rzędu to najgorszy wynik od dawna. Wydaje się, że ekipa z Memphis potrzebuje już przerwy na Mecz Gwiazd.
Memphis Grizzlies 100:111 Minnesota Timberwolves
- To był dobry mecz w wykonaniu Wolves - także pod kątem defensywnym. Rudy Gobert solidnie zabezpieczał pomalowane, a Anthony Edwards rzucił 25 punktów, rozdał 7 asyst i zebrał 7 piłek. Fantastyczne zawody rozegrał też Kyle Anderson, który ustanowił swój season high w postaci 23 „oczek”.
- To nie jet dobry czas dla Memphis Grizzlies. Brak Stevena Adamsa jest aż nadto odczuwalny i nawet dobry mecz Ja Moranta nie był w stanie zapewnić im zwycięstwa. Rozgrywający zapisał 27 punktów, 11 asyst oraz 10 zbiórek, a Dillon Brooks dorzucił 17 „oczek”. Brandon Clarke zapisał 15 punktów i 7 zbiórek, a Jaren Jackson o punkt mniej.
Toronto Raptors 117:129 Golden State Warriors
- Golden State Warriors grają w tym sezonie w kratkę, choć na swoim parkiecie zazwyczaj wyglądają bardzo solidnie. Minionej nocy fenomenalnie był dysponowany duet Curry - Thompson. Stephen rzucił 35 punktów, miał 11 asyst oraz 7 zbiórek. Klay z kolei uzbierał 29 „oczek” i 8 zbiórek. Bardzo dobre wsparcie z ławki dali Donte DiVencenzo (12 punktów i 11 asyst) czy Jonathan Kuminga (15 punktów).
- Cała gra Raptors została w tym meczu postawiona na jedną kartę - drużyna z Kanady chciała zdominować strefę podkoszową. Nie udało się to, o czym najlepiej świadczy skuteczność Pascala Siakama, który zagrał jako center - 8/26 z gry. Najlepszym strzelcem okazał się Fred VanVleet z 28 punktami i 10 asystami, a Scottie Barnes miał 24 punkty.
Milwaukee Bucks 141:131 Indiana Pacers
Orlando Magic 105:110 Miami Heat
Cleveland Cavaliers 100:112 Oklahoma City Thunder