Sporo się działo poprzedniej nocy. Jeremy Sochan wrócił do gry i w pierwszym meczu sezonu zanotował 16 punktów. Lakers wygrali jednak ze Spurs po pościgu w czwartej kwarcie. Pierwszą porażkę zanotowali Thunder.
Donovan Mitchell zdobył rekordowe w sezonie 46 punktów, Jarrett Allen dołożył 24 punkty i 10 zbiórek, a Cleveland Cavaliers w drugiej połowie odskoczyli rywalom, pokonując Philadelphia 76ers 132:121. Rozgrywający Cavs, Darius Garland, zaliczył swój pierwszy występ w tym sezonie po operacji palca u nogi, zdobywając 8 punktów w 26 minut. 76ers ani razu nie prowadzili w tym meczu. Tyrese Maxey i Quentin Grimes uzyskali po 27 punktów, a Joel Embiid nie zagrał, co było częścią zarządzania jego zdrowiem.
Cleveland rozpoczęło spotkanie z ogromnym impetem, prowadząc już 17 punktami po ośmiu minutach gry, ale Sixers zdołali stopniowo stratę redukować. Rzut za trzy Kelly’ego Oubre Jr. doprowadził do remisu 72:72 na początku trzeciej kwarty, jednak Cavaliers natychmiast odpowiedzieli serią 13 kolejnych punktów. W tym fragmencie Allen zdobył sześć oczek, a Evan Mobley pięć. Od tego momentu przewaga gospodarzy rosła – Cleveland wygrało trzecią kwartę 35:15 i prowadziło 107:87 przed ostatnią częścią meczu. W końcówce 76ers zdołali zmniejszyć straty do dziewięciu punktów, ale nie byli w stanie zagrozić wygranej Cleveland.
Nikola Jokic zdobył 33 punkty, 16 asyst i 15 zbiórek, notując piąte triple-double w sezonie, a Denver Nuggets pokonali Miami Heat 122:112, przedłużając swoją serię zwycięstw nad tym rywalem w sezonie zasadniczym do jedenastu meczów. Jokic trafił 12 z 18 rzutów z gry, a triple-double skompletował, chwytając ofensywną zbiórkę na sześć i pół minuty przed końcem trzeciej kwarty. Aaron Gordon dołożył 24 punkty, a Nuggets pozostają niepokonani u siebie z bilansem 4–0.
Gospodarze prowadzili już 17 punktami w czwartej kwarcie, ale Heat zdołali zmniejszyć straty do ośmiu na 43 sekundy przed końcem. Jamal Murray przypieczętował wygraną dwoma celnymi rzutami wolnymi. Norman Powell zdobył 23 punkty dla Miami, które zakończyło czteromeczową serię wyjazdową z bilansem 1–3. Bam Adebayo opuścił parkiet po pierwszej kwarcie z powodu urazu lewej stopy.
Russell Westbrook zanotował swoje 204. triple-double w karierze, a Dennis Schroder poprowadził kluczowy zryw w czwartej kwarcie, który dał Sacramento Kings zwycięstwo 121:116 nad Golden State Warriors. Schroder trafił trzy trójki podczas serii 11:0, która przy remisie 104:104 przesądziła o losach meczu. Kings utrzymali prowadzenie i wygrali pierwsze spotkanie pięciomeczowej serii u siebie. Westbrook zdobył 23 punkty, 16 zbiórek i 10 asyst – to jego pierwsze triple-double w barwach Sacramento. DeMar DeRozan był najskuteczniejszy w zespole z dorobkiem 25 punktów, a Schroder zakończył mecz z 18.
Warriors dobrze rozpoczęli spotkanie, zdobywając 33 punkty w pierwszej kwarcie i budując 13-punktową przewagę, lecz Kings systematycznie odrabiali straty, schodząc na przerwę z pięciopunktowym deficytem. W trzeciej kwarcie DeRozan zdobył 10 punktów, a gospodarze objęli siedmiopunktowe prowadzenie przed decydującą częścią meczu.
Dla GSW Will Richard rzucił 30 punktów, Moses Moody dodał 28, a Jonathan Kuminga zdobył 24, ale spudłował rzut z półdystansu na 24 sekundy przed końcem przy trzypunktowej stracie. Golden State musiało sobie radzić bez Stephena Curry’ego (choroba), Jimmy’ego Butlera (plecy) i Draymonda Greena (żebra). Po stronie Sacramento nie zagrali Domantas Sabonis (żebra) i Zach LaVine (plecy).
Luka Doncić zdobył 35 punktów, 13 asyst, dziewięć zbiórek i pięć przechwytów, a Los Angeles Lakers odrobili straty w czwartej kwarcie i po dramatycznej końcówce odnieśli piąte z rzędu zwycięstwo. Gospodarze zakończyli mecz serią 21:10. Marcus Smart popełnił błąd przy wznowieniu po dobitce Kelly’ego Olynyka na 1,2 sekundy przed końcem, dając Spurs ostatnią szansę. Julian Champagnie został sfaulowany przez Jake’a LaRavię, próbując dobić piłkę po podaniu z autu, ale spudłował pierwszy rzut wolny, a po drugim nikt nie zdołał skierować piłki do kosza wraz z syreną.
Deandre Ayton dodał 22 punkty i 10 zbiórek, a Lakers pokazali charakter, odrabiając dziewięciopunktową stratę w połowie czwartej kwarty. Doncić zdobył w tej części gry osiem punktów, trafiając m.in. kluczową trójkę na 2:31 przed końcem, która dała prowadzenie 113:112. Victor Wembanyama zdobył 19 punktów i osiem zbiórek, lecz opuścił parkiet po szóstym przewinieniu na 1:39 przed końcem. Stephon Castle i Jeremy Sochan zakończyli spotkanie z dorobkiem po 16 punktów. Dla Sochana był to pierwszy mecz sezonu po uporaniu się z urazem.
Spurs, po znakomitym starcie sezonu 5–0, przegrali drugi mecz z rzędu. Luka mimo słabszej skuteczności (9/27 z gry) ponownie przesądził o losach spotkania, a mecz był pełen fauli – w końcówce z gry wylecieli też Harrison Barnes i Sochan. Lakers przegrywali 97:106 nieco ponad siedem minut przed końcem, ale wrócili do gry, zatrzymując Spurs bez celnego rzutu z gry przez prawie cztery i pół minuty. Po chwili Wembanyama wyleciał z parkietu po faulu ofensywnym na Rui Hachimurze.
Deni Avdija zdobył 26 punktów, 10 zbiórek i dziewięć asyst, a Portland Trail Blazers odrobili 22-punktową stratę i pokonali Oklahoma City Thunder 121:119. Jrue Holiday dołożył 22 punkty, w tym dwa kluczowe rzuty wolne na sześć sekund przed końcem, które dały Portland prowadzenie 121:118. Jerami Grant dodał 20 punktów z ławki. Dla OKC to pierwsza porażka w sezonie. Thunder prowadzili już czternastoma punktami w trzeciej kwarcie, ale nie zdołali utrzymać przewagi.
Przy stanie 121:118 Isaiah Joe został sfaulowany przy rzucie na 0,5 sekundy przed końcem. Po analizie wideo sędziowie uznali, że jego stopa dotykała linii za trzy punkty, więc przyznano mu dwa rzuty wolne. Joe trafił pierwszy, a drugi specjalnie spudłował, lecz Thunder nie zdołali trafić do kosza po dobitce na syrenie. Shai Gilgeous-Alexander zdobył 35 punktów, a Aaron Wiggins dodał 27 dla Thunder. Zespół z Oklahomy zagrał jednak bez kilku graczy – Chet Holmgren, Lu Dort i Alex Caruso odpoczywali po wtorkowym meczu z Clippers.
Rzut Holidaya dał Portland pierwsze prowadzenie w meczu – 97:96 na 6:44 przed końcem. Chwilę później Blazers wymusili stratę na Thunder, a Holiday trafił trójkę, podwyższając prowadzenie do 100:96. Wiggins odpowiedział serią pięciu punktów z rzędu, dając swojej drużynie prowadzenie 101:100. Blazers powiększyli przewagę do dziewięciu punktów, zanim Oklahoma City ruszyła do ostatniego zrywu.