Przegląd nocy: SGA na zwycięstwo, Podziemski pomaga Curry’emu

skroluj w dół
Źródło zdjęcia:
AP Photo

Denver Nuggets rozluźnili się w końcówce i Shai Gilgeous-Alexander był na miejscu, by ich ukarać. Game-winnera trafił również Jimmy Butler, a dobry występ zanotował Brandin Podziemski wychodząc w pierwszej piątce Warriors.

HEAT - BULLS 118:116

Wszystko w ostatniej akcji poszło tak, jak sobie to Kyle Lowry zaplanował. Wybrał zagrywkę, Kevin Love postawił zasłonę, a Jimmy Butler oddał rzut, który dał Miami Heat zwycięstwo. Wcześniej Nikola Vucević spudłował rzut, który dałby prowadzenie Chicago Bulls. Buttler zebrał piłkę i wyszeptał coś do ucha Lowry’ego. Mimo tego, że Heat mieli do dyspozycji dwie przerwy na żądanie, trener Erik Spoelstra nie chciał żadnej wykorzystywać. Jego koszykarze, w najważniejszym momencie spotkania, poradzili sobie śpiewająco.

W rotacji Heat zabrakło Bama Adebayo (biodro) i Tylera Herro (kostka). Z kolei w rotacji Bulls nie było Alexa Caruso (kostka). Na początku czwartej kwarty Heat prowadzili 91:80, ale Bulls zdołali ich dogonić, doprowadzając do ciekawej końcówki. Ostatnie słowo należało do Butlera, który zanotował 28 punktów (9/18 FG, 10/11 FT), 4 zbiórki. Z ławki 22 oczka (8/12 FG, 6/10 3PT), 6 zbiórek i 7 asyst Kevina Love’a. Dla Bulls 27 punktów (9/13 FG, 8/9 FT), 5 asyst, 2 przechwyty DeMara DeRozana i 25 oczek (8/10 FG, 4/5 3PT), 7 zbiórek, 4 asysty Patricka Williamsa.

NUGGETS - THUNDER 117:118

Shai Gilgeous-Alexander trafił najważniejsze punkty w ostatniej sekundzie meczu i przypieczętował udany powrót Oklahomy City Thunder. Na 3 minuty przed końcem mistrzowie NBA prowadzili 111:103. OKC rozpoczęli jednak serię 9:2 od alley-oopa dla Cheta Homgrena. Po punktach Jamala Murraya, Nuggets prowadzili 117:114 na 43 sekundy przed końcem. Jalen Williams trafił lay-up, a Nikola Jokić spudłował za trzy punkty, więc przy stanie 117:116 dla Nuggets, OKC mieli posiadanie na zwycięstwo.

O sprawy zadbał SGA trafiając swoje punkty nad Peytonem Watsonem. Nuggets nie zdołali już na to odpowiedzieć. Lider Thunder skończył zawody z dorobkiem 25 punktów (9/20 FG, 7/8 FT), 6 zbiórek, 8 asyst i 2 przechwytów. Kolejne 24 oczka (11/20 FG), 3 asysty Jalena Williamsa. Po stronie Nuggets z kolei 24 punkty (8/15 FG, 7/8 FT), 6 zbiórek, 12 asyst i 2 przechwyty Jokera oraz 20 oczek (8/18 FG, 4/8 3PT), 11 zbiórek Michaela Portera Jr’a.

WARRIORS - NETS 124:120

Ostatnie tygodnie nie były dla Golden State Warriors łatwe, dlatego zwycięstwo przychodzi jak ukojenie na skołatane nerwy. Stephen Curry postanowił wziąć sprawy w swoje ręce i był najlepszym zawodnikiem na parkiecie. W czwartej kwarcie miał serię 12 punktów z rzędu, a pomógł także Klay Thompson, który w końcówce spotkania trafił dwie ważne trójki. W ten sposób ekipie z Bay Area udało się przerwać serię trzech porażek z rzędu. Klay mówił po meczu, że “nadal jest wcześnie i Warriors na pewno zaczną bardziej Curry’emu pomagać”.

Steph w czwartej kwarcie był 7/7 z gry. Royce O’Neal zredukował stratę do 118:120 rzutem za trzy, ale punkty Curry’ego przywróciły jego drużynę na wystarczająco bezpieczny dystans, by zakończyć mecz wygraną. Lider GSW skończył mecz mając na swoim koncie 37 punktów (14/22 FG, 6/8 3PT), 3 zbiórki i 3 bloki. 24 oczka (7/19 FG, 4/9 3PT) Klaya i 19 punktów (7/15 FG, 4/9 3PT), 5 asyst, 3 przechwyty Brandina Podziemskiego, który znów wyszedł w pierwszej piątce. Ma czego żałować Cam Thomas, bowiem zanotował 41 punktów (15/24 FG, 5/13 3PT). Kolejnych 16 oczek (6/13 FG) i 14 asyst Spencera Dinwiddiego.

CLIPPERS - KNICKS 144:122

Celebracja wielkiego meczu przeciwko Suns Jalena Brunsona, została brutalnie przerwana przez ofensywny popis Los Angeles Clippers, którzy rozbili defensywę Toma Thibodeau na drodze do kolejnego zwycięstwa. Ekipa z LA zaczyna wyglądać jak potwór, z którym nie masz ochoty się mierzyć. Poprzedniej nocy odnieśli siódme zwycięstwo z rzędu i można odnieść wrażenie, że trener Tyronn Lue znalazł sposób dla swojego zespołu. Przeciwko Knicks do gry po krótkiej absencji wrócił Paul George (obolałe biodro).

42 punkty w drugiej kwarcie pozwoliły LAC wyjść na prowadzenie 77:66 w połowie spotkania. W trzeciej kwarcie Clippers udało się zbudować przewagę sięgającą 22 oczek. Knicks w pewnym momencie opadli z sił i zostali przygnieceni ofensywną jakością rywala. 22 punkty (7/17 FG), 7 zbiórek, 6 asyst Brunsona. Kolejne 22 oczka (8/17 FG), 4 zbiórki, 3 asysty Juliusa Randle’a. Dla Clippers 36 punktów (12/16 FG, 5/6 3PT), 7 zbiórek, 4 asysty i 2 przechwyty Kawhiego Leonarda i 25 oczek (11/18 FG, 3/6 3PT), 4 zbiórki, 7 asyst, 2 przechwyty PG 13.

POZOSTAŁE MECZE

Obserwuj nas w mediach społecznościowych

NBA
Otwórz stronę MVP na swoim
urządzeniu mobilnym i zapisz ją na pulpicie. Będziesz mieć dostęp do najnowszych artykułów w zasięgu ręki!
lifestyle
kadra
nba
biznes