Przegląd nocy: Sochan z ławki, 50 punktów Embiida

skroluj w dół
Źródło zdjęcia:
AP Photo

San Antonio Spurs przegrali piętnasty mecz z rzędu, a Jeremy Sochan został przez trenera Popovicha przesunięty na ławkę rezerwowych. Czy tymczasowo? Wkrótce się okaże. Joel Embiid poprowadził Sixers notując 50 punktów.

WIZARDS - 76ERS 126:131

To była najlepsza noc w tym sezonie Joela Embiida. Ten swoją dominującą postawą na parkiecie zapewnił Philadelphii 76ers przewagę, która pomogła drużynie odnieść 13. zwycięstwo w rozgrywkach 2023/24. Po raz szósty w swojej karierze wysoki dobił do granicy 50 punktów. Wrócił do gry po dwumeczowej absencji spowodowanej chorobą. W całym meczu były 22 remisy i 13 zmian na prowadzeniu. Run 5:0 na starcie czwartej kwarty pozwolił Washington Wizards objąć prowadzenie. Jednak Sixers odpowiedzieli budując 8-punktową przewagę, jakiej już nie oddali. 

Wizards są 3-17 i przebudowa zespołu z DC wydaje się nieunikniona. Niewykluczone, że już na tym etapie zespół myśli o rozstaniu z Jordanem Poolem. Ten poprzedniej nocy zanotował 23 punkty (10/16 FG, 3/5 3PT) i 2 asysty, co jak na standardy, do jakich nas przyzwyczaił w ostatnim czasie, nie było najgorszym występem. 20 oczek (8/11 FG, 2/4 3PT) i 8 asyst Tyusa Jonesa. Dla Sixers 50 punktów (19/29 FG, 11/13 FT), 13 zbiórek i 7 asyst Embiida oraz 26 oczek (10/20 FG, 2/6 3PT), 7 asyst Tyryese’a Maxeya. 

CAVALIERS - MAGIC 121:111

Starcie dwóch ekip, które w tym sezonie aspirują do czegoś więcej. Jednak poprzedniej nocy nawet najlepszy występ w karierze Paolo Banchero nie był w stanie uchronić jego drużyny od porażki z Cleveland Cavaliers. Gospodarze mieli problem z zatrzymaniem drugoroczniaka, ale z całą resztą poradzili sobie znakomicie i zagrali jeden ze swoich najlepszych meczów w sezonie. W pierwszej połowie Orlando Magic przegrywali różnicą 23 punktów. W końcówce meczu zeszli do -8 (98:106), ale na więcej Cavs nie pozwolili. 

Warto nadmienić, że był to mecz, którego pierwotnie w terminarzu nie było i NBA dodała go zaraz po tym, gdy obie drużyny odpadły z turnieju. Banchero zanotował na swoje konto 42 punkty (16/26 FG, 9/12 FT), 6 zbiórek i 2 bloki. Z ławki 19 oczek (8/14 FG), 7 zbiórek, 2 asysty i 2 bloki dołożył Cole Anthony. Natomiast dla Cavaliers 35 punktów (12/24 FG, 5/10 3PT), 7 zbiórek i 6 asyst Donovana Mitchella oraz 26 oczek (10/18 FG), 3 zbiórki i 9 asyst Dariusa Garlanda. 

TIMBERWOLVES - SPURS 102:94

Niestety ta koszmarna seria nadal dla San Antonio Spurs trwa. Na domiar złego - Jeremy Sochan wyszedł z ławki rezerwowych i był tylko cieniem samego siebie. W 22 minuty na parkiecie zanotował 6 punktów (3/10 FG, 0/2 3PT), 2 zbiórki oraz blok. Jego miejsce w pierwszej piątce zajął Cedi Osman. To piętnasta porażka z rzędu zespołu z San Antonio, z kolei Minnesota Timberwovles wygrała po raz piąty z rzędu. Wolves przegrywali na początku czwartej kwarty, ale trójka Anthony’ego Edwardsa rozpoczęła run 16:2. 

Z tego się już Spurs nie podnieśli. Edwards wrócił do gry po krótkiej absencji spowodowanej problemami z biodrem. Najlepiej punktującym graczem Wolves był Mike Conley, który skończył mecz z dorobkiem 18 oczek (5/13 FG, 4/10 3PT), 4 zbiórek, 4 asyst i 3 przechwytów. Edwards dołożył 17 oczek (4/17 FG), 7 zbiórek i 6 asyst. 16 oczek (7/8 FG), 20 zbiórek i 2 bloki Rudy’ego Goberta. Dla Spurs 22 punkty (9/16 FG, 4/8 3PT), 3 zbiórki, 2 asysty Devina Vassella i 21 oczek (8/15 FG), 10 zbiórek, 3 asysty Keldona Johnsona. 

CLIPPERS - NUGGETS 111:102

Los Angeles Clippers potrzebują zwycięstw, aby poprawić morale i zacząć w końcu budować, ponieważ mają rotację wręcz wypchaną talentem. Denver Nuggets na początku meczu udało się wypracować 15-punktowe prowadzenie. Jednak LAC zaczęli grać lepszą defensywę, co skutkowało gorszą jakością rzutów przeciwnika. Ostatnią kwartę podopieczni Tyronna Lue wygrali 32:20. W ostatnich minutach kontrolowali wydarzenia na parkiecie i nie pozwolili obrońcom tytułu na zryw. 

W ten sposób Clippers przerwali serię jedenastu kolejnych porażek przeciwko drużynie Mistrzów NBA. Po meczu trener Lue mówił, że to był krok w dobrym kierunku. Paul George zanotował 25 punktów (8/20 FG, 5/9 3PT) i 8 zbiórek. Kolejnych 20 oczek (6/10 FG, 2/3 3PT), 11 asyst i 3 przechwyty Jamesa Hardena, który także spokorniał. Dla Nuggets 23 punkty (10/18 FG), 6 asyst Jamala Murraya i triple-double 22 oczka (9/32 FG), 15 zbiórek, 10 asyst Nikoli Jokicia. 

POZOSTAŁE MECZE

Obserwuj nas w mediach społecznościowych

NBA
Otwórz stronę MVP na swoim
urządzeniu mobilnym i zapisz ją na pulpicie. Będziesz mieć dostęp do najnowszych artykułów w zasięgu ręki!
lifestyle
kadra
nba
biznes