Przegląd nocy: Spektakularny upadek eksperymentu Mavs?

skroluj w dół
Źródło zdjęcia:
AP Photo

Gdyby sezon regularny dobiegł dzisiaj końca, Dallas Mavericks jechaliby na ryby. Byłby to wręcz spektakularny koniec eksperymentu z Kyriem Irvingiem i Luką Donciciem. Powody do zadowolenia mają Darvin Ham i Steve Kerr. 

CELTICS - PACERS 120:95

To 40. mecz w tym sezonie, w którym Jayson Tatum notuje 30+ punktów. Lider Boston Celtics ustanowił nowy rekord, bowiem taka sztuka nie udała się przed nim żadnemu zawodnikowi C’s. Wyprzedził Larry’ego Birda, który w sezonie 1987/88 miał takich meczów 39. Indianie Pacers nie pomógł nawet powrót Tyrese’a Haliburtona. Rozgrywający walczył w ostatnim czasie z urazem kolana i kostki. Opuścił sześć ostatnich meczów swojego zespołu. W trzeciej kwarcie run 17:5 pozwolił C’s objąć prowadzenie 77:62. 

W czwartą kwartę gospodarze weszli serią 14:2 i przewaga na pewnym etapie sięgnęła 29 punktów. Z tego się już zespół Ricka Carlisle’a nie mógł podnieść. Haliburton skończył noc z dorobkiem 20 punktów (7/13 FG), 6 zbiórek oraz 9 asyst. Kolejne 20 oczek (9/13 FG, 1/4 3PT), 6 zbiórek Mylesa Turnera. Po stronie Celtics 34 punkty (13/24 FG, 3/9 3PT), 7 zbiórek, 2 asysty i 2 przechwyty Tatuma. Kolejne 27 oczek (10/23 FG, 3/6 3PT), 7 zbiórek i 4 asysty Jaylena Browna oraz 22 oczka (5/9 3PT), 9 asyst Derricka White’a. 

WARRIORS - 76ERS 120:112

Na przełomie trzeciej i czwartej kwarty Philadelphia 76ers prowadziła różnicą 11 punktów. Golden State Warriors szybko sobie z tą stratą poradzili i zespoły szły łeb w łeb. Całą czwartą kwartę rozegrał Jordan Poole i jego obraz nieco się w oczach Steve’a Kerra poprawił, bowiem w końcu wyglądał jak ten sam gracz, którego oglądaliśmy w ostatnich play-offach. Dużo dobrego w defensywie robił także Draymond Green. Na 1:18 przed końcem Poole trafił za trzy w najważniejszym posiadaniu tego spotkania. Ono pozwoliła GSW odnieść dziewiąte zwycięstwo z rzędu przed własną publicznością. 

Ekipa z Filadelfii grała bez wsparcia Jamesa Hardena, który ostatnio nieco więcej odpoczywa z powodu obolałego ścięgna Achillesa. Sixers słusznie nie chcą ryzykować jego zdrowiem. Joel Embiid skończył noc z dorobkiem 46 punktów (13/23 FG, 19/22 FT), 9 zbiórek, 8 asyst, 2 przechwytów i bloku. 23 oczka (10/12 FG), 6 zbiórek i 3 asysty Tobiasa Harrisa i 21 punktów (7/16 FG, 4/8 3PT), 6 asyst Tyrese’a Maxeya. Dla Warriors 33 punkty (10/19 FG, 6/11 3PT), 3 asysty Poole’a i 29 oczek (10/18 FG, 2/7 3PT), 8 zbiórek i 3 asysty Stephena Curry’ego. 21 oczek (6/13 3PT), 6 zbiórek i 2 asysty dołożył Klay Thompson. 

MAVERICKS - HORNETS 109:117

Dość poważna wpadka Dallas Mavericks przed własną publicznością. W pewnym momencie Charlotte Hornets, którzy w tym sezonie o nic już nie walczą, zbudowali 21-punktowe prowadzenie i skutecznie je utrzymywali. Na 20 sekund przed końcem meczu Hornets prowadzili 114:109 i mieli piłkę w swoich rękach. Dennis Smith Jr wykorzystał szansę i trafił za trzy punkty przesądzając o zwycięstwie swojego zespołu. W efekcie goście przyczynili się do trzeciej porażki z rzędu podopiecznych Jasona Kidda. 

Ta seria jest dla Mavs szczególnie bolesna biorąc pod uwagę ciasny wyścig o miejsce w play-off lub turnieju play-in. W tym momencie ekipa z Dallas jest na 11. miejscu w tabeli. Nie pomógł fakt, że Irving i Doncić znów grali razem. Pierwszy zanotował 18 punktów (6/16 FG, 1/8 3PT), 9 zbiórek i 7 asyst, a drugi 34 oczka (12/23 FG, 2/9 3PT), 10 zbiórek i 8 asyst. Po stronie Hornets 28 punktów (11/22 FG, 2/8 3PT), 6 zbiórek, 3 asysty i 2 przechwyty P.J.-a Washingtona oraz 25 oczek (9/15 FG), 9 asyst Gordona Haywarda. 

LAKERS - THUNDER 116:111

Dzięki temu zwycięstwu Los Angeles Lakers przesunęli się na 7. miejsce w tabeli zachodu i tracą półtora meczu do szóstych Golden State Warriors, a to oznacza, że nadal mają bardzo realną szansę na bezpośredni awans. Do zwycięstwa prowadził LAL Anthony Davis grający świetne zawody po obu stronach parkietu. Oklahomie City Thunder udało się wrócić z -17 i na 5 minut przed końcem punkty Shaia Gilgeousa-Alexandra doprowadziły do remisu 102:102. Chwilę później wracający po absencji Lonnie Walker trafił do kosza przełamując remis. 

W trakcie ostatnich trzech minut 6 punktów zapisał na swoje konto Dennis Schroder, który zadbał o to, by jego zespół trzymał się przewagi, jaką wypracował. Więcej OKC nie zagroziło. SGA zanotował na swoje konto 27 punktów (9/22 FG), 5 zbiórek oraz 8 asyst. Kolejne 27 oczek (12/24 FG, 2/6 3PT), 17 zbióek i 7 asyst Josha Giddeya. Natomiast dla Lakers 37 punktów (15/21 FG, 7/11 FT), 15 zbiórek Davisa oraz 21 oczek (8/14 FG, 2/4 3PT), 3 zbiórki, 6 asyst oraz 2 przechwyty Schrodera. Z ławki 20 oczek (7/14 FG, 4/8 3PT) i 3 przechwyty Walkera. 

POZOSTAŁE MECZE

Obserwuj nas w mediach społecznościowych

NBA
Otwórz stronę MVP na swoim
urządzeniu mobilnym i zapisz ją na pulpicie. Będziesz mieć dostęp do najnowszych artykułów w zasięgu ręki!
lifestyle
kadra
nba
biznes