Przyjemnie było zobaczyć Stephena Curry’ego i Klaya Thompsona ponownie w takiej dyspozycji. Panowie poprowadzili Golden State Warriors do prestiżowego zwycięstwa z Boston Celtics. Nie było więc rewanżu za finał.
HEAT - SPURS 111:115
- San Antonio Spurs cały czas grają bez Jeremy’ego Sochana, który leczy uraz prawego uda. Polak może wrócić do gry lada dzień. Jego zespół zaskoczył poprzedniej nocy Miami Heat. Ekipa Erika Spoelstry ma spore problemy z ustabilizowaniem swojej formy. Devin Vassell na 1:18 przed końcem meczu trafił z wyskoku dając Spurs prowadzenie, jakiego goście już nie oddali. To była 26. rocznica pierwszego meczu Gregga Popovicha na ławce trenerskiej, więc jego zespół odpowiednio ją uczcił. Kluczową różnicę zrobili gracze ławki. W tym elemencie Spurs wygrali 47:20.
- Heat mieli szansę na doprowadzenie do remisu lub zwycięstwo, gdy przy stanie 113:111 Tyler Herro rzucał za trzy. Spudłował próbę i SAS wykończyli mecz na linii wolnych. 30 punktów (11/16 FG, 8/10 FT), 4 asysty Jimmy’ego Butlera. Kolejne 23 oczka (8/16 FG, 5/8 3PT), 5 zbiórek i 5 asyst Herro. Po stronie SAS 21 oczek (7/15 FG), 6 zbiórek i 2 asysty Keldona Johnsona i kolejne 19 punktów (7/10 FG), 6 zbiórek, przechwyt i blok Romeo Langforda. Z ławki 18 oczek (7/13 FG), 4 zbiórki, 2 asysty i 3 przechwyty Vassella.
PACERS - NETS 133:136
- Brooklyn Nets zagrali bez kilku najważniejszych zawodników, więc praktycznie podali Indianie Pacers rękę i zaprosili do zwycięstwa. Jednak rezerwowi gracze Jacque’a Vaughna okazali się bardzo ambitni i mimo absencji liderów, wygrali dla ekipy z Nowego Jorku kolejny mecz. W końcówce spotkania Cam Thomas i Patty Mills zrobili dla swojego zespołu kluczową różnicę. Wygrali głównie dzięki dominacji w środku: 59:30 w zbiórkach, 29:7 w zbiórkach zebranych z atakowanej tablicy i 37 punktów z drugiej szansy. Andrew Nembhard miał w ostatnich sekundach szansę na uratowanie tego dnia dla Pacers, ale spudłował swoją próbę.
- Dla Nets nie zagrało SIEDMIU graczy z najwyższą średnią zdobywanych punktów. Cam Thomas wyszedł z ławki i zanotował najlepsze w karierze 33 punkty (13/20 FG, 3/3 3PT) i 3 zbiórki. 24 oczka (10/20 FG, 3/8 3PT), 6 zbiórek i 6 asyst Millsa. Poza tym 21 punktów (7/13 GH, 6/7 FT), 7 zbiórek, 5 asyst i 2 przechwyty Edmonda Summera oraz 20 punktów (8/13 FG), 12 zbiórek i 2 bloki Day’rona Sharpe’a. Dla Pacers 35 oczek (12/15 FG, 7/8 3PT), 9 asyst i 3 przechwyty Tyrese’a Haliburtona oraz 17 oczek (6/11 FG, 4/8 3PT) Buddy’ego Hielda.
BULLS - MAVERICKS 144:115
- W rotacji Dallas Mavericks zabrakło odpoczywającego Luki Doncicia i zespół kompletnie się pogubił. Słoweniec narzekał po ostatnim meczu na ból mięśnia czworogłowego i dostał wolne. Chicago Bulls w całym meczu trafiali na 64% skuteczności z gry i to był pod kątem ofensywy ich najlepszy występ w tym sezonie. Mavs w zasadzie nie starali się liderom Billy’ego Donovana przeszkadzać. Sprawa zwycięstwa wyjaśniła się po drugiej kwarcie, którą Bulls wygrali 42:23.
- 27 punktów (9/15 FG, 3/6 3PT), 4 zbiórki, 8 asyst Spencera Dinwiddiego. Kolejne 21 oczek (8/15 FG, 3/7 3PT), 9 zbiórek i 2 asysty Christiana Wooda, który wyszedł w pierwszej piątce. Po stronie Bulls aż siedmiu graczy zanotowało minimum 14 oczek. Z 28 punktami (9/13 FG, 9/9 FT), 9 zbiórkami i 5 asystami mecz zakończył DeMar DeRozan. Kolejnych 20 punktów (8/11 FG, 2/3 3PT), 8 zbiórek, 4 asysty i przechwyt Nikoli Vucevicia. Z ławki 17 oczek (6/9 FG, 3/5 3PT), 4 zbiórki, 2 asysty i przechwyt Ayo Dosunmu.
WARRIORS - CELTICS 123:107
- W najlepiej zapowiadającym się meczu poprzedniej nocy, mistrzowie NBA obronili własny parkiet przed drużyną, która w ostatnich tygodniach grała najlepszą koszykówkę w lidze. To jedno z ważniejszych zwycięstw Splash Brothers i Golden State Warriors w sezonie 2022/23. Stephen Curry i Klay Thompson wpadli w trans, jak za najlepszych lat i obrona Boston Celtics nie miała pojęcia, w jaki sposób ich zatrzymać. Warriors wygrali też na deskach 53:39, co pomogło im kontrolować środek pola.
- Na początku trzeciej kwarty różnica wynosiła dwa punkty (71:73). GSW wygrali tą część 27:20 i zbudowali dwucyfrowe prowadzenie, jakiego trzymali się do końca. 31 punktów (13/23 FG, 3/9 3PT), 9 zbiórek, 3 asysty i przechwyt Jaylena Browna. Kolejnych 18 oczek (6/21 FG, 2/9 3PT), 7 zbiórek, 2 asysty i 3 przechwyty Jaysona Tatuma. Dla Warriors 34 punkty (14/26 FG, 4/11 3PT), 5 zbiórek, 2 asysty i 2 przechwyty Klaya Thompsona oraz 32 oczka (12/21 FG, 6/11 3PT), 6 zbiórek, 7 asyst Stephena Curry’ego.