To nie był udany dzień w biurze dla Jeremy’ego Sochana. Jego San Antonio Spurs musieli uznać wyższość Toronto Raptors po dodatkowych pięciu minutach rywalizacji. Natomiast Kevin Durant pomógł przerwać Phoenix Suns serię porażek.
To dla Toronto Raptors pierwsza wyjazdowa wygrana w tym sezonie. Na pewnym etapie San Antonio Spurs prowadzili różnicą 22 punktów, ale w końcówce wyraźnie zawodnikom Gregga Popovicha zabrakło doświadczenia. Niestety słabszy dzień Jeremy’ego Sochana, który pomógł w obronie, ale w ataku nie potrafił znaleźć swojego rytmu. Skończył noc z dorobkiem 4 punktów (2/8 FG), 4 zbiórek, 5 asyst i 3 przechwytów. Raptors rozpoczęli czwartą kwartę serią 23:10 i odrobili prawie całą 15-punktową stratę. 17 punktów zdobył w tej części Scottie Barnes.
Kluczowe punkty na sekundę przed końcem zdobył O.G. Aunoby. Jego floater doprowadził do remisu 110:110 i zespoły rozegrały dodatkowe pięć minut meczu. Tam na niecałe 2 minuty przed końcem Dennis Schroder dał Raps 6-punktowe prowadzenie i z tego się już SAS nie podnieśli. 30 punktów (9/20 FG, 5/10 3PT), 11 zbiórek, 6 asyst i 3 przechwyty Scottie Barnes. Po 24 oczka zapewnili od siebie Anunoby i Schroder. Po stronie Spurs 26 punktów (11/18 FG, 2/4 3PT), 6 zbiórek, 3 asysty i 2 przechwyty. 20 oczek (7/16 FG, 2/7 3PT), 9 zbiórek, 4 asysty i 5 bloków Victora Wembanyamy.
Po trzech kolejnych porażkach, poprzedniej nocy Phoenix Suns poradzili sobie z młodym składem Detroit Pistons. W rotacji Suns po raz kolejny zabrakło poobijanego Devina Bookera (łydka) oraz Bradleya Beala (plecy). Nie ma pewności, kiedy panowie wrócą do gry. Na przerwę Suns schodzili z przewagą 58:49. W trzeciej kwarcie Kevin Durant zanotował 18 punktów i pomógł swojej drużynie objąć dwucyfrowe prowadzenie, które ekipa z Arizony pilnowała do samego końca spotkania.
Dla ekipy z Mo-Town to czwarta porażka z rzędu. Trener Monty Williams mówił, że jego zespół nie poradził sobie z indywidualnym kryciem, co spowodowało, że KD mógł zagrać tak dobre spotkanie. Lider Suns zanotował na swoje konto 41 punktów (14/27 FG, 12/12 FT), 4 zbiórki, 5 asyst i 2 bloki. Kolejnych 21 oczek (8/14 FG, 3/5 3PT), 5 zbiórek oraz 8 asyst Erica Gordona. Natomiast dla Pistons 26 punktów (12/24 FG), 3 zbiórki, 6 asyst Cade’a Cunninghama i 22 oczka (9/16 FG, 4/6 3PT) i 4 asysty Marcusa Sassera.
Tym zwycięstwem Cleveland Cavaliers przerwali serię 16 kolejnych porażek przeciwko Golden State Warriors. Z bardzo dobrej strony zaprezentował się Donovan Mitchell, który próbuje wskazać Cavs odpowiednią drogę po rozczarowującym początku dla ekipy z Ohio. W drugiej połowie Warriors zredukowali stratę do 5 punktów, ale to wszystko na co było ich stać. To pierwsza wyjazdowa porażka Warriors w tym sezonie. Przerwali serię pięciu kolejnych zwycięstw po porażce z Phoenix Suns na otwarcie rozgrywek.
Zespoły spotkają się ponownie już za kilka dni w San Francisco i zamkną w ten sposób serię sezonu regularnego. Dla Warriors 28 punktów (8/16 FG, 7/11 3PT), 4 asysty Stephena Curry’ego. Kolejnych 18 oczek (5/11 FG, 2/3 3PT, 6/6 FT), 3 zbiórki, 8 asyst i 3 przechwyty Draymonda Greena. Natomiast dla Cavaliers 31 punktów (11/19 FG, 5/11 3PT), 7 asyst i 2 przechwyty Donovana Mitchella. Kolejne 24 oczka (6/17 FG, 12/13 FT), 3 zbiórki i 7 asyst Dariusa Garlanda.