Przegląd nocy: Starcie gigantów? Z Luki uleciało powietrze

skroluj w dół
Źródło zdjęcia:
AP Photo

Wiele wskazywało na to, że mecz pomiędzy ekipami z Dallas i Bostonu będzie ucztą dla kibiców NBA. Szybko się jednak okazało, że Celtics są tak mocno naładowani, iż Mavericks mogą jedynie trochę poprzeszkadzać. 

MAGIC - GRIZZLIES 115:123

- To piąte zwycięstwo z rzędu Memphis Grizzlies. W drugiej kwarcie goście rzucili 43 punkty przeciwko całkowicie rozbrojonej defensywie Orlando Magic. Prowadzenie Grizz urosło do 25 punktów. W drugiej połowie gospodarze próbowali odpowiedzieć, ale przewaga, jaką w środku pola robił Jaren Jackson Jr była dla defensywy Magic nie do przeskoczenia. Na 1:53 przed końcem różnica zmalała do 6 punktów po trójce Caleba Houstana. Jednak ostatnie trzy punkty meczu zdobył Ja Morant trafiając z linii rzutów wolnych. 

- Dzięki zwycięstwu Grizzlies przesunęli się na 1. miejsce w tabeli zachodniej konferencji. Jaren Jackson skończył mecz z dorobkiem 31 punktów (12/14 FG, 2/3 3PT), 10 zbiórek oraz 3 bloków. Ja Morant zapewnił od siebie 32 oczka (13/21 FG), 5 zbiórek oraz 6 asyst. Natomiast w obozie Magic najlepiej punktującym był pierwszoroczniak Paolo Banchero z 30 punktami (10/20 FG, 2/7 3PT, 8/9 FT), 9 zbiórkami i 3 asystami. 22 oczka (6/10 FG, 2/4 3PT), 3 asysty i 2 przechwyty Franza Wagnera. 

ROCKETS - JAZZ 114:131

- Mecz bez większej historii poza faktem, że Lauri Markkanen rzucił 49 punktów (15/27 FG, 6/15 3PT, 13/13 FT) i umacnia się jako jeden z kandydatów do gry w tegorocznym Meczu Gwiazd. Fin rozgrywa naprawdę zjawiskowy sezon i poprzedniej nocy wykorzystał fakt, że Houston Rockets w żaden sposób nie byli w stanie go powstrzymać. Do swojego dorobku punktowego dorzucił jeszcze 8 zbiórek, asystę i blok. Na 5 minut przed końcem JeSean Tate pomógł Rockets zejść do -4 (106:110). Jednak po punktach Jordana Clarksona i Markkanena Jazz odzyskali 10-punktowe prowadzenie i pilnowali go do samego końca. 

MAVERICKS - CELTICS 95:124

- Ten mecz spośród wszystkich poprzedniej nocy zapowiadał się zdecydowanie najciekawiej. Okazało się, że Dallas Mavericks nie mają wystarczającej energii po ostatniej serii zwycięstw i bardzo szybko wywiesili przeciwko Boston Celtics białą flagę. Zatem dobra passa Luka Doncicia i spółki zatrzymała się na siedmiu zwycięstwach z rzędu. C’s z kolei udało się tym meczem odkuć za blamaż w Oklahomie, gdzie przegrali z tamtejszymi Thunder 117:150. Skalę tej porażki podkreśla fakt, że OKC grali bez Shaia Gilgeousa-Alexandra, czyli swojego lidera. 

- Poprzedniej nocy Celtics otwierali czwartą kwartę z 24-punktowym prowadzeniem. Jason Kidd postanowił nie korzystać już z Doncicia, bo wiedział, że to przegrana sprawa. Lider rotacji zanotował 23 punkty (7/23 FG, 0/6 3PT, 9/11 FT), 9 zbiórek oraz 3 asysty. Z triple-double mecz skończył Jayson Tatum - 29 punktów (8/22 FG, 2/8 3PT, 11/12 FT), 14 zbiórek, 10 asyst, przechwyt i 2 bloki. Kolejnych 19 oczek (6/12 FG, 2/5 3PT), 7 zbiórek i 3 asysty Jaylena Browna. 

NUGGETS - CLIPPERS 122:91

- Kolejne zawody pozbawione historii. Denver Nuggets bardzo mocno zbili na własnym parkiecie Los Angeles Clippers, którzy mogli liczyć na pomoc zarówno Kawhiego Leonarda, jak i Paula George’a. Jednak LAC w pierwszej połowie zdobyli zaledwie… 32 punkty. Na pewnym etapie prowadzenie Nuggets urosło do 43 oczek! Spotkanie było transmitowane w telewizji ogólnokrajowej, zatem Clippers nie zrobili sobie dobrej reklamy. Nuggets wręcz przeciwnie. Ten mecz się skończył, zanim na dobre się zaczął. 

- Po stronie gospodarzy dobrze zaprezentował się Jamal Murray i to on prowadził tej nocy zespół. Zanotował na swoje konto 18 punktów (7/10 FG, 4/5 3PT), 4 zbiórki i asystę. Nikola Jokić dorzucił od siebie 12 punktów, 6 zbiórek i 19 asyst, a 13 oczek, 7 zbiórek i 3 asysty zanotował Aaron Gordon. Dla Clippers 13 punktów (6/11 FG) z ławki Normana Powella. Tylko 2/7 z gry Kawhiego Leonarda i 1/9 z gry PG13. 

Obserwuj nas w mediach społecznościowych

NBA
Otwórz stronę MVP na swoim
urządzeniu mobilnym i zapisz ją na pulpicie. Będziesz mieć dostęp do najnowszych artykułów w zasięgu ręki!
lifestyle
kadra
nba
biznes