Przegląd nocy: Wstydliwa porażka Bucks, 35 oczek Klaya

skroluj w dół
Źródło zdjęcia:
AP Photo

Klay Thompson po raz pierwszy od swojego debiutanckiego sezonu wyszedł do gry z ławki rezerwowych. Z kolei Milwaukee Bucks zdają się mieć jeszcze więcej problemów, pomimo zatrudnienia nowego szkoleniowca.

GRIZZLIES - BUCKS 113:110

Doc Rivers powiedział po meczu, że część jego zespołu została w Cabo San Lucas, ale powinien zdawać sobie sprawę z tego, że to jego praca, by odpowiednio motywować drużynę, prawda? Milwaukee Bucks zaliczyli poprzedniej nocy niemały blamaż, przegrywając na wyjeździe z osłabionymi Memphis Grizzlies, którzy już jakiś czas temu wywiesili białą flagę. Po dziesięciu meczach u steru, Doc ma bilans 3-7 i na ten moment zespół z Wisconsin zamiast o progresie, może mówić o regresie pod wodzą nowego szkoleniowca. 

Na 49 sekund przed końcem, Grizzlies dysponowali 9-punktowym prowadzeniem. Dwie trójki Malika Beasleya pozwoliły Bucks uciąć stratę do 3 oczek na 29 sekund przed końcem. Goście mieli rzut na dogrywkę, ale nie był dobrze przygotowany i ostatecznie próba Damiana Lillarda okazała się nieskuteczna. Dame zanotował 24 punkty (7/21 FG, 3/13 3PT), 5 zbiórek i 7 asyst. 35 oczek (15/17 FG), 4 zbiórki i 12 asyst Giannisa Antetokounmpo. Dla Grizzlies 27 punktów (9/13 FG, 4/7 3PT), 4 zbiórki, 4 asysty i 3 przechwyty Ziaire’a Williamsa. I z ławki kolejne 27 oczek (10/17 FG, 6/10 3PT) GG Jacksona. 

JAZZ - WARRIORS 137:140

Po raz pierwszy od dwunastu lat Klay Thompson wyszedł z ławki rezerwowych i to okazało się dla Golden State Warriors strzałem w dziesiątkę. Weteran rozegrał jeden ze swoich najlepszych meczów w sezonie i niewykluczone, że Steve Kerr z tego rozwiązania korzystać będzie częściej. Miejsce Thompsona w pierwszej piątce zajął pierwszoroczniak Brandin Podziemski. Obie ekipy były zjawiskowe zza linii trzech punktów - Warriors skończyli z dorobkiem 20/42 3PT, z kolei jazz 22/49 3PT. Na początku czwartej kwarty Jazz przegrywali różnicą 18 punktów, ale w samej końcówce sprowadzili mecz do jednego posiadania. 

Nagle po rzutach Collina Sextona i Lauriego Markkanena zrobiło się 137:138. Markkanen spudłował trójkę, która dałaby jego drużynie prowadzenie, a John Collins nie wykorzystał szansy na dobitkę. Stephen Curry zabezpieczył wygraną Warriors na linii rzutów wolnych. 33 oczka (11/22 FG, 9/16 3PT), 6 asyst i 3 przechwyty debiutanta Jazz Keyonte George’a. 35 punktów (10/18 FG, 12/13 FT), 9 asyst Sextona. Dla GSW 35 punktów (13/22 FG, 7/13 3PT), 6 zbiórek, 2 asysty Klaya oraz 23 oczka (9/14 FG, 3/5 3PT), 5 zbiórek, 5 asyst, 4 przechwyty i 2 bloki Draymonda Greena. 

TRAIL BLAZERS - TIMBERWOLVES 91:128

Jednostronne widowisko, w którym zespół lepszy w bardzo oczywisty sposób udowodnił swoją wyższość prowadząc na pewnym etapie różnicą 30 punktów. W zasadzie wszystko było jasne po pierwszej kwarcie, którą gracze Chrisa Fincha wygrali 44:14! Anthony Edwards zanotował 34 punkty (12/21 FG, 3/7 3PT), 6 zbiórek, 7 asyst i 2 przechwyty. Kolejne 23 oczka (8/13 FG), 8 zbiórek i 2 bloki Karla-Anthony’ego Townsa. Dla Portland Trail Blazers 20 punktów (6/14 FG), 2 zbiórki i blok Jeramiego Granta oraz 15 oczek (5/12 FG) i 4 asysty Scoota Hendersona, który wrócił do gry w pierwszej piątce. 

Obserwuj nas w mediach społecznościowych

NBA
Otwórz stronę MVP na swoim
urządzeniu mobilnym i zapisz ją na pulpicie. Będziesz mieć dostęp do najnowszych artykułów w zasięgu ręki!
lifestyle
kadra
nba
biznes