Przegląd nocy: Wybuch formy Jamesa Hardena!

skroluj w dół
Źródło zdjęcia:
AP Photo

James Harden prezentuje w ostatnim czasie wybitną dyspozycję! W czwartej kwarcie meczu z Pacers wyglądał jak najlepsza wersja samego siebie. Tymczasem Los Angeles Lakers przegrali trzy z czterech meczów od wygrania turnieju. 

76ERS - BULLS 104:108

Chicago Bulls wygrali sześć z ostatnich dziewięciu meczów i bez Zacha LaVine - co nie może być przypadkiem - prezentują się lepiej. Zespół złapał więcej regularności i jego gra jest bardziej poukładana, zarówno w ataku, jak i w obronie. Poprzedniej nocy podopieczni Billy’ego Donovana zatrzymali serię sześciu zwycięstw Philadelphii 76ers. Joel Embiid znów zagrał jak na MVP przystało, ale to na rywala nie wystarczyło. Trener Nick Nurse mówił po meczu, że jego zespół nie wywiązał się ze swoich defensywnych zadań.

Jeszcze po trójce Tyrese’a Maxeya gospodarze prowadzili 89:87, ale Bulls odpowiedzieli na to serią 13:2 i na 3 minuty przed końcem prowadzili różnicą 8 punktów. W końcówce szansę na odwrócenie losów meczu miał Embiid, ale Nikola Vucević i Coby White skutecznie zamknęli go w obronie. MVP Sixers zanotował na swoje konto 40 punktów (15/28 FG, 8/9 FT), 14 zbiórek i 6 asyst. Kolejnych 29 oczek (9/23 FG, 5/11 3PT), 5 zbiórek i 8 asyst autorstwa Maxeya. Dla Bulls 24 punkty (9/17 FG, 2/6 3PT), 8 zbiórek, 9 asyst White’a oraz 23 oczka (10/18 FG, 3/7 3PT), 8 zbiórek, 4 asysty i 2 bloki Nikoli Vucevicia.

PACERS - CLIPPERS 127:151

Można odnieść wrażenie, że wraz zakończeniem turnieju, zakończyła się także dobra passa Indiany Pacers. Podopieczni Ricka Carlisle’a mają w ostatnim czasie spore problemy z regualrnym wygrywaniem. Na domiar złego, oni nic nie bronią. Obecnie mają drugą najgorszą defensywę w lidze, co bardzo brutalnie wykorzystali poprzedniej nocy Los Angeles Clippers. Jeszcze w drugiej połowie miejscowi prowadzili 51:46, ale od tego momentu goście z LA przejęli lejce i przed czwartą kwartą zbudowali 20-punktowe prowadzenie.

Znakomicie zaprezentował się tercet Harden - Leonard - George. Zwłaszcza ten pierwszy popisuje się w ostatnim czasie fajerwerkami. W samej czwartej kwarcie zanotował 21 punktów i bawił się z obroną przeciwnika. W całym meczu Harden zanotował 35 punktów (12/16 FG, 8/11 3PT) i 9 asyst. 28 oczek (12/18 FG) Kawhiego Leonarda i 27 punktów (9/21 FG, 5/11 3PT), 4 asysty Paula George’a. Dla Pacers z ławki 34 punkty (12/20 FG, 3/7 3PT), 6 zbiórek, 2 asysty Benedicta Mathurina i 15 oczek (6/9 FG), 4 zbiórki, 2 asysty Isaiah Jacksona.

LAKERS - KNICKS 109:114

LeBron James zapisał na swoje konto 109. triple-double w karierze, ale to nie wystarczyło, by pokonać New York Knicks. Od zwycięstwa w turnieju, Los Angeles Lakers przegrali trzy z czterech rozegranych meczów. W samej końcówce starcia z NYK, podopieczni Darvina Hama mieli kilka szans na to, by przejąć kontrolę, ale żadnej z nich nie wykorzystali. Na 40 sekund przed końcem LBJ spudłował rzut za trzy, który zredukowałby przewagę rywala do 2 punktów. Chwilę później Randle wsadził piłkę do kosza przypieczętowując zwycięstwo Knicks.

Warto wspomnieć, że przed rozpoczęciem spotkania odbyła się ceremonia, w trakcie której Lakers zawiesili pod kopułą Crypto.com Arena nowy baner za wygraną w turnieju. Ta decyzja budzi na ligowych korytarzach mieszane uczucia. LeBron zanotował 25 punktów (10/23 FG), 11 zbiórek oraz 11 asyst. Anthony Davis dołożył 32 oczka (14/22 FG), 14 zbiórek i 2 bloki. Dla Knicks z kolei 29 punktów (10/21 FG, 3/6 3PT), 4 zbiórki i 3 asysty Jalena Brunsona oraz 27 oczek (12/22 FG), 14 zbiórek i 3 asysty Juliusa Randle’a.

NUGGETS - MAVERICKS 130:104

W jednym z najlepiej zapowiadających się meczów poprzedniej nocy, emocji niestety zabrakło. Mistrzowie NBA przejechali się po ciągle grających bez wsparcia Kyriego Irvinga Dallas Mavericks. Zawodnik skręcił kilka meczów temu kostkę i nie ma pewności, kiedy go ponownie zobaczymy. Na 7 minut przed końcem trzeciej kwarty Denver Nuggets prowadzili 77:70, więc Mavs cały czas mieli ich w zasięgu. Wtedy jednak gracze Michaela Malone’a odpalili bombę atomową serwując rywalowi serię 21:0, która w zasadzie zakończyła granie.

W czwartej kwarcie trener Malone korzystał niemal wyłącznie z zawodników rezerwowych. Poza Irvingiem, w rotacji Mavs zabrakło także Josha Greena (łokieć), Maxiego Klebera (palec) oraz Derecka Lively’ego II (kostka). Luka Doncić robił co mógł notując na swoje konto 38 punktów (13/24 FG, 6/12 3PT), 11 zbiórek i 8 asyst. Dla Nuggets dobrze wyglądał Jamal Murray - 22 punkty (8/14 FG, 4/4 3PT), 4 zbiórki i 2 asysty. 21 oczek (7/9 FG, 2/3 3PT), 5 zbiórek i 5 asyst Aarona Gordona. Tylko 8 punktów, 9 zbiórek i 7 asyst Nikoli Jokicia.

POZOSTAŁE MECZE

Obserwuj nas w mediach społecznościowych

NBA
Otwórz stronę MVP na swoim
urządzeniu mobilnym i zapisz ją na pulpicie. Będziesz mieć dostęp do najnowszych artykułów w zasięgu ręki!
lifestyle
kadra
nba
biznes