Raport z 10. dnia Play-Offs: JIMMY BUCKETS! LeBron podarował LAL dogrywkę

skroluj w dół
Źródło zdjęcia:
AP Photo

Jimmy Butler rozegrał jeden z najlepszych indywidualnych meczów w historii play-offów i zapewnił swojej drużynie trzecie zwycięstwo w serii. Z kolei Lakers i Grizzlies potrzebowali dogrywki, by rozstrzygnąć spotkanie numer cztery.

HEAT - BUCKS 119:114 (3-1)

Pozbawieni wsparcia kontuzjowanych Tylera Herro i Victora Oladipo, Miami Heat mają w swojej rotacji coraz mniej żołnierzy. To jednak nie powstrzymuje ich przed podjęciem walki, a postawa Jimmy’ego Butlera była poprzedniej nocy wręcz inspirująca. Lider Heat pobił rekord play-offów Heat notując 56 punktów. W końcówce meczu, gdy Heat wracali do gry, niemalże samodzielnie zdecydował o zwycięstwie zespołu trafiając kolejne wielkie rzuty. I to wszystko w noc, w której do gry dla Milwaukee Bucks wrócił Giannis Antetokounmpo po uporaniu się z kontuzją pleców. Butler rozegrał mecz, który w Miami zostanie zapamiętany na długo. Heat potrzebują już tylko jednej wygranej. 

W czwartej kwarcie prowadzenie Bucks urosło do 14 punktów i goście byli bliscy doprowadzenia do remisu w serii. Przez większość meczu mieli kontrolę nad wydarzeniami, ale kompletnie zaskoczyła ich zmiana tempa w grze narzucona przez Butlera. Jego trójka na 1:20 przed końcem dała Heat prowadzenie, jakiego już nie oddali. Butler zanotował 56 punktów (19/28 FG, 3/8 3PT, 15/18 FT),  9 zbiórek, 2 asysty i 2 bloki. Kolejnych 15 oczek (6/16 FG), 8 zbiórek Bama Adebayo. Po stronie Bucks 36 punktów (13/23 FG, 4/7 3PT), 11 zbiórek Brooka Lopeza i triple-double Giannisa - 26 oczek (12/22 FG), 10 zbiórek, 13 asyst i 2 bloki. 

LAKERS - GRIZZLIES 117:111 (3-1)

Ja Morant owinął dłoń nieco mocniej i kontynuował grę. Memphis Grizzlies nie powtórzyli wpadki z poprzedniego meczu, ale w drugiej kwarcie spotkania prowadzenie Los Angeles Lakers urosło do 14 punktów. Wtedy jednak podopieczni Darvina Hama się rozluźnili i run 14:1 oraz trójka Desmonda Bane’a zredukowała stratę do 2 punktów przed przerwą (52:54). W trzeciej kwarcie najpierw punkty, a potem asysta Moranta dały Grizz prowadzenie 68:66. Od tego momentu zaczęła się regularna wymiana ciosów. Do finałowych 12 minut zespoły przystępowały z wynikiem 83:81 dla gości po wsadzie Moranta. Na 5 minut przed końcem trójka Bane’a dała gościom z Memphis prowadzenie 97:90, ale na to D’Angelo Russell odpowiedział trzema trójkami z rzędu. 

Na 43 sekundy przed końcem Austin Reaves doprowadził do remisu 102:102. Po pudle Moranta Lakers ruszyli z akcją, ale Jaren Jackson zablokował próbę Ruiego Hachimury. Grizzlies uruchomili kontrę, w której Morant znakomicie obsłużył Bane’a i Grizz wyszli na 2-punktowe prowadzenie, gdy na zegarze zostało niecałe 7 sekund. Sprawy w swoje ręce wziął LeBron James. Wjechał pod kosz i lay-upem doprowadził do remisu, co oznaczało dogrywkę. Punkty Jamesa i Davisa dały gospodarzom 4-punktowe prowadzenie i pomimo kilku szans doprowadzenia do remisu, z tego się już Grizzlies nie podnieśli. 

To oznacza, że w serii mamy 3-1 dla Lakers. Są drugą drużyną obok Heat z turnieju play-in, która ma szansę wyeliminować wyżej rozstawionego rywala. LeBron James zanotował na swoje konto 22 punkty (8/18 FG), 20 zbiórek, 7 asyst i 2 bloki. Kolejne 23 oczka (7/16 FG, 2/5 3PT), 4 zbiórki i 6 asyst Austina Reavesa. Po stronie Grizzlies wyróżniał się Desmond Bane z 36 oczkami (13/29 FG, 3/12 3PT), 7 zbiórkami i 3 asystami. Ja Morant dołożył od siebie 19 punktów (8/24 FG), 4 zbiórki, 7 asyst i 3 przechwyty. 

Obserwuj nas w mediach społecznościowych

NBA
Otwórz stronę MVP na swoim
urządzeniu mobilnym i zapisz ją na pulpicie. Będziesz mieć dostęp do najnowszych artykułów w zasięgu ręki!
lifestyle
kadra
nba
biznes