Raport z 12. dnia play-off: Tylko pięć meczów?

skroluj w dół
Źródło zdjęcia:
AP Photo

Chicago Bulls musieliby rozegrać najlepszy mecz od miesięcy, by pokonać Milwaukee Bucks na wyjeździe bez wsparcia Zacha LaVine’a i Alexa Caruso. Drugie spotkanie było znacznie bardziej emocjonujące. Golden State Warriors po dobrej czwartej kwarcie pokonali Denver Nuggets.

MILWAUKEE BUCKS - CHICAGO BULLS 116:100 (4-1)

Na kilka godzin przed rozpoczęciem spotkania, Chicago Bulls potwierdzili, że poza grą będą zarówno Zach LaVine (protokół COVID) oraz Alex Caruso (wstrząśnienie mózgu). To oznaczało, że słabo w tej serii spisujący się gracze Billy’ego Donovana pozostali bez wsparcia dwóch kluczowych zawodników. Przez urazy gwiazd, Bulls w ostatnich tygodniach sezonu regularnego wyraźnie stracili impet. Nie byli już tym samym zespołem, co w pierwszej części rozgrywek. 

W zasadzie dla Milwaukee Bucks była to formalność, Bulls mogli im jedynie trochę poprzeszkadzać. Bucks ustalili reguły gry już w pierwszej kwarcie, którą wygrali 34:18. Do końca meczu gracze Mike’a Budenholzera utrzymywali dwucyfrowe prowadzenie, prezentując bardzo dojrzały basket. Giannis Antetokounmpo skończył noc z dorobkiem 33 punktów i 9 zbiórek. Z ławki natomiast 6/9 za trzy i 20 oczek Pata Connaughtona. Dla Byków 23 punkty Patricka Williamsa i 19 oczek, 16 zbiórek Nikoli Vucevicia. 

Zatem Bulls jadą na ryby i mogą myśleć o wszelkich usprawnieniach na sezon 2022/23, by był dla organizacji kolejny krokiem ku walce z czołówką wschodniej konferencji. Z kolei Bucks przygotowują się do półfinałowe rywalizacji z Boston Celtics. 

GOLDEN STATE WARRIORS - DENVER NUGGETS 102:98

Denver Nuggets przyjechali do San Francisco z nożem na gardle. Przed meczem trener Steve Kerr postanowił, że Stephen Curry wróci do pierwszej piątki. Mecz jednak nie układał się po myśli gospodarzy. Czwartą kwartę Warriors rozpoczynali ze stratą 8 punktów, ale bardzo szybko zniwelowali różnicę runem. Steph w tej części spotkania zdobył 11 punktów. Na 1:33 przed końcem skończył akcję za trzy punkty i chwilę później przypieczętował los rywala dając GSW przewagę 5 oczek (99:94), na którą Nikola Jokić i spółka nie mieli odpowiedzi.

Nuggets na pewno mają czego żałować. Jednak w drugiej połowie wyraźnie było widać, że zostawiają już wszystko, co mają na parkiecie. Joker sugerował ból ścięgna, ale musiał grać. W trakcie finałowej kwarty zanotował 12 z 30 punktów. Ostatecznie zabrakło im sił, a Curry i reszta kolegów wyglądali, jakby wybiegli na poranny jogging. To bez wątpienia rozczarowujące zakończenie sezonu dla zespołu z Kolorado. W play-offach zagrali zaledwie 5 meczów. 

Awans Warriors oznacza, że w drugiej rundzie zagrają ze zwycięzcą pary Grizzlies - Timberwolves. Tam ekipa z Memphis prowadzi 3-2. Jokic w ostatnim meczu sezonu zanotował 30 oczek, 19 zbiórek i 8 asyst. Z ławki 19 punktów, 4 zbiórki DeMarcusa Cousinsa. Z kolei dla Warriors 30 oczek, 5 zbiórek i 5 asyst Stephena Curry’ego i po 15 punktów Klaya Thompsona oraz Gary’ego Paytona. 

Obserwuj nas w mediach społecznościowych

NBA
Otwórz stronę MVP na swoim
urządzeniu mobilnym i zapisz ją na pulpicie. Będziesz mieć dostęp do najnowszych artykułów w zasięgu ręki!
lifestyle
kadra
nba
biznes