Raport z 24. dnia play-offów: Warriors nie pamiętają tak wysokiej porażki

skroluj w dół
Źródło zdjęcia:
AP Photo

Wszyscy spodziewali się zakończenia serii Warriors - Grizzlies, jednak sprawdziło się to, o czym wspominano już w sezonie zasadniczym - ekipa z Memphis bez Ja Moranta wygląda jeszcze lepiej! Drużyna Steve'a Kerra dostała tej nocy niesamowite lanie, a Bucks objęli prowadzenie w serii z Celtics.


Milwaukee Buks - Boston Celtics 110-107 (3-2)


Kolejny mecz tej serii przyniósł nam ogromne emocje. Od początku meczu kibice byli świadkami wyrównanego widowiska, choć wydawało się, że druga kwarta wygrana różnicą 9 „oczek” nieco zmieni przebieg meczu. W ostatniej części mistrzowie NBA zaczęli jednak odrabiać straty. Bucks przegrywali 99:105, jednak od tej pory zdominowali przebieg meczu. Szybko wyszli na prowadzenie, a przy próbie wyrównania przez Marcusa Smarta, potężnym blokiem popisał się Jrue Holiday. Ostatecznie mistrzowie NBA triumfowali 110:107.


Najlepszym zawodnikiem Bucks był zdecydowanie Giannis Antetokounmpo - zdobywca 40 punktów i 11 zbiórek. Grek mógł liczyć na wsparcie Jrue Holidaya, który zapisał 24 punkty, 8 asyst i 8 zbiórek. Bobby Portis o ile miał problemy ze skutecznością, to zapisał 14 „oczek” oraz 15 zbiórek - trafiając przy tym jeden z kluczowych rzutów. 


Po stronie Celtics dwoił się i troił Jayson Tatum, który zanotował 34 punkty, 6 zbiórek i 4 asysty. Bardzo dobre zawody rozegrał też Jaylen Brown. Rzucający Celtics zapisał 26 punktów, 8 zbiórek i 6 asyst. Autorem 15 „oczek” był z kolei Marcus Smart. 


Golden State Warriors - Memphis Grizzlies 95:134 (3-2)


Golden State Warriors nie mieli w tym spotkań nic do powiedzenia. Już od samego początku Grizzlies byli po prostu lepszym i skuteczniejszym zespołem, dzięki czemu już do przerwy prowadzili różnicą 27 punktów. Trzecia kwarta to jeszcze większa dominacja, bowiem ekipa z Memphis wygrała ją aż 42:17. Ostatecznie Grizzlies triumfowali aż 134:95, dzięki czemu przedłużyli serię. I to bez Ja Moranta. 


Aż trzech zawodników Grizzlies zapisywało na swoim koncie 21 punktów. Dokonali tego Jaren Jackson jr, Desmond Bane oraz Tyus Jones, na którego barkach spoczywa teraz większa odpowiedzialność. Rozgrywający spisał się wyśmienicie, zapisując na swoim koncie także 9 asyst - nie mając przy tym żadnej straty. 12 punktów dorzucił od siebie Dillon Brooks, a po 11 „oczek” zapisywali Ziaire Williams i Brandon Clarke. 


Po stronie Warriors brakowało wszystkiego. A przede wszystkim - skuteczności i obrony. Wojownicy w całym meczu zanotowali aż 22 straty (przy zaledwie 9 Grizzlies). Najlepszym strzelcem zespołu Steve’a Kerra był Klay Thompson, który zapisał 19 punktów. O dwa „oczka” gorszy był Jonathan Kuminga, a Stephen Curry uzbierał 14 punktów oraz 4 asysty. Po 10 punktów zdobywali z kolei Moses Moody i Damion Lee.

Obserwuj nas w mediach społecznościowych

NBA
Otwórz stronę MVP na swoim
urządzeniu mobilnym i zapisz ją na pulpicie. Będziesz mieć dostęp do najnowszych artykułów w zasięgu ręki!
lifestyle
kadra
nba
biznes