Raport z 24. dnia Play-Offs: Lakers i Heat o krok

skroluj w dół
Źródło zdjęcia:
AP Photo

New York Knicks nadal nie znaleźli odpowiedzi na Miami Heat, którzy wyrastają na niespodziankę sezonu. Z kolei Los Angeles Lakers przejęli kontrolę w czwartej kwarcie i postawili mistrzów NBA pod ścianą. 

HEAT - KNICKS 109:101 (3-1)

Miami Heat wykorzystali własny parkiet i odnieśli dwa zwycięstwa z rzędu, dzięki czemu są już o krok od awansu do kolejnego finału Wschodniej Konferencji. Nie zawsze grają ładnie; nie zawsze są skuteczni, ale mimo to potrafią znaleźć sposób na to, by rywala wyjąć z jego strefy komfortu. W 40. sezonie obecnego formatu play-offów, Heat są dopiero czwartą “ósemką”, która wygrała co najmniej siedem meczów fazy posezonowej. Heat spudłowali 12 z pierwszych 15 rzutów czwartej kwarty, ale New York Knicks nie byli w stanie tego wykorzystać. Na 4:40 przed końcem dwa rzuty wolne Jalena Brunsona ucięły stratę NYK do 93:99. 

W odpowiedzi jednak Caleb Martin wsadził do kosza i pobudził uśpioną nieco arenę w Miami. Od tego momentu gospodarze mniej więcej mieli wszystko pod kontrolą. Knicks byli pozbawieni wsparcia kontuzjowanego Immanuela Quickleya. 32 punkty (10/21 FG, 10/11 FT), 11 asyst Jalena Brunsona. Kolejne 24 oczka (9/16 FG, 3/5 3PT), 4 zbiórki i 3 asysty R.J.- Barretta. Dla Heat natomiast 27 punktów (9/17 FG, 8/9 3PT), 6 zbiórek i 10 asyst Jimmy’ego Butlera oraz 23 oczka (10/17 FG), 13 zbiórek Bama Adebayo. Kolejny mecz odbędzie się w Nowym Jorku. 

LAKERS - WARRIORS 104:101 (3-1)

Lonnie Walker IV stracił miejsce w pierwszym składzie, gdy LA Lakers dokonali zmian przy okazji zimowego okienka transferowego. Nie narzekał, ciężko pracował na treningach i czekał na swoją szansę. W czwartej kwarcie meczu numer cztery rozstrzelał Golden State Warriors i dał swojej drużynie kluczową przewagę w trzecim zwycięstwie. To dzięki 15 oczkom Walkera w finałowej odsłonie meczu, Lakers udało się odpowiedzieć na grę Stephena Curry’ego, który wyraźnie próbował ciągnąć mistrzów na własnych barkach. Na 1:53 przed końcem Lonnie trafił rzut, który dał jego drużynie kluczowe prowadzenie. 

Curry próbował odpowiedzieć, ale spudłował dwie próby i na 15 sekund przed końcem Walker trafił dwa rzuty wolne powiększając prowadzenie Lakers do 3 punktów. Na to już GSW nie odpowiedzieli, a jeszcze w trzeciej kwarcie prowadzili różnicą 12 punktów. Curry zanotował 31 punktów (12/30 FG, 3/14 3PT), 10 zbiórek, 14 asyst i 3 przechwyty. Tylko 3/11 z gry Klaya Thompsona. 15 oczek (7/9 FG) zanotował Gary Payton, który wyszedł w pierwszej piątce. Dla Lakers natomiast 27 punktów (10/25 FG, 2/9 3PT), 9 zbiórek i 6 asyst LeBrona Jamesa, 23 oczka (10/16 FG), 15 zbiórek i 3 przechwyty Anthony’ego Davisa oraz 15 punktów (6/9 FG) Lonniego Walkera. Wracamy do San Francisco. 

Obserwuj nas w mediach społecznościowych

NBA
Otwórz stronę MVP na swoim
urządzeniu mobilnym i zapisz ją na pulpicie. Będziesz mieć dostęp do najnowszych artykułów w zasięgu ręki!
lifestyle
kadra
nba
biznes