Jayson Tatum objawił się w końcówce meczu numer sześć i seria wraca do Bostonu na spotkanie numer siedem. Natomiast Denver Nuggets sprawę awansu do finału konferencji załatwili już w pierwszej połowie meczu.
76ERS - CELTICS 86:95 (3-3)
To był dla Jaysona Tatuma dobry początek, ale zakończył z wielką klasą. Boston Celtics wygrali z Philadelphią 76ers po przełomowej czwartej kwarcie lidera i doprowadzili do siódmego meczu w serii. Tatum spudłował czternaście ze swoich pierwszych piętnastu rzutów z gry. Mimo to C’s wyszli na prowadzenie 40:26, głównie dzięki trafieniom za trzy Malcolma Brogdona. Jednak brak efektywności Tatuma w trakcie pierwszych trzech kwart był jednym z głównych powodów, przez które Celtics stracili 16-punktowe prowadzenie. Na 5:25 przed końcem czwartej kwarty, Tyrese Maxey trafił dwa rzuty z linii wolnych i Sixers prowadzili 83:81.
Do końca meczu gospodarze zdobyli już tylko trzy punkty. W dwóch kolejnych ofensywnych posiadaniach Celtics, Tatum trafił dwie kolejne trójki i nie tylko przywrócił C’s na prowadzenie, ale rozpoczął run, który zakończył spotkanie. Joel Embiid zanotował 26 punktów (9/19 FG, 8/8 FT), 10 zbiórek i 3 bloki. Kolejne 26 oczek (9/20 FG, 3/9 3PT), 5 zbiórek, 3 asysty i 3 przechwyty Tyrese’a Maxeya. Tatum skończył zawody z dorobkiem 19 punktów (5/21 FG, 4/11 3PT), 9 zbiórek, 6 asyst, 2 przechwytów i 2 bloków. Kolejne 22 oczka (8/15 FG, 3/8 3PT), 7 zbiórek, 7 asyst i 2 przechwyty Marcusa Smarta. Wracamy do Bostonu.
SUNS - NUGGETS 100:125 (2-4)
Stłuczone żebra uniemożliwiły grę DeAndre Aytonowi. Jego miejsce w pierwszej piątce zajął Jock Landale. Poza rywalizacją był także Chris Paul, co okazało się dla Phoenix Suns bardzo problematyczne. W pierwszych minutach zespoły kilkukrotnie zmieniały się na prowadzeniu. Oglądaliśmy ciekawe ofensywne widowisko. Po rzucie za trzy Kentaviousa Caldwella-Pope’a, Denver Nuggets wyszli na prowadzenie 34:26. KCP w pierwszej kwarcie zanotował 17 punktów. Jego rzut za trzy był częścią runu 17:0 i po pierwszej kwarcie Nuggets prowadzili 48:26. Suns w grze utrzymywał Cameron Payne’, który był 5/5 z linii rzutów wolnych, tymczasem Kevin Durant trafił tylko jeden ze swoich pierwszych dziesięciu prób.
Na przerwę Suns schodzili ze stratą 30 punktów. Nie mieli żadnego planu na zatrzymanie rozpędzonego Nikoli Jokicia i jego kolegów. Nuggets musieli jednak uważać, by się za bardzo nie rozluźnić. Suns otworzyli trzecią kwartę serią 11:4, ale finałowe 12 minut rozpoczynali przegrywając 76:103 i z tego się już nie podnieśli. Joker skończył z trzecim triple-double w serii - 32 punkty (13/18 FG, 6/6 FT), 10 zbiórek, 12 asyst i 3 przechwyty. Kolejnych 26 oczek (7/16 FG, 4/7 3PT), 4 zbiórki, 4 asysty i 4 przechwyty Jamala Murraya. W obozie Suns 31 punktów (12/16 FG, 7/9 3PT), 6 zbiórek i 2 asysty Camerona Payne’a oraz 23 oczka (8/19 FG, 7/7 FT), 5 zbiórek oraz 5 asyst Kevina Duranta. Nuggets czekają na zakończenie serii Lakers - Warriors.