Raport z 28. dnia Play-Offs: Strata Brunsona, koniec sezonu mistrzów

skroluj w dół
Źródło zdjęcia:
AP Photo

Jalen Brunson robił wszystko, by utrzymać New York Knicks w grze. Zabrakło mu jednej dobrej decyzji. W drugim meczu Los Angeles Lakers bardzo szybko ustalili warunki gry i zdominowali rywala po obu stronach parkietu. 

HEAT - KNICKS 96:92 (4-2)

Z ósmego miejsca do finałów Wschodniej Konferencji. Miami Heat kontynuują swoją fantastyczną drogę po… no właśnie, najwyraźniej po mistrzostwo. Uporali się w sześciu meczach z New York Knicks i czekają na zwycięzcę w serii pomiędzy Boston Celtics i Philadelphią 76ers. To trzeci awans do finałów wschodu Heat w ostatnich czterech latach. Jalen Brunson robił co mógł, ale nie dostał odpowiedniego wsparcia od swoich kolegów. Knicks już w pierwsze kwarcie prowadzili różnicą 14 punktów, ale na przerwę zespoły schodziły z wynikiem 51:50 dla Heat. W ostatnich sekundach, przy stanie 92:90 dla Heat, Knicks mieli posiadanie, którym mogli doprowadzić do remisu, ale podwojony Brunson źle podał do wbiegającego Juliusa Randle’a i ta strata pogrążyła New York Knicks.

NA 14,4 sekundy przed końcem Jimmy Butler trafił dwukrotnie z linii wolnych i powiększył przewagę swojej drużyny do czterech punktów. Dla Jalena Brunsona to bardzo gorzkie pożegnanie z play-offami. Zanotował 41 punktów (14/22 FG, 5/10 3PT), 4 zbiórki i 3 asysty. Tylko 15 oczek (3/14 FG, 1/7 3PT), 11 zbiórek, 3 asysty Juliusa Randle’a. Po stronie Heat z kolei 24 punkty (7/22 FG, 10/11 FT), 8 zbiórek i 4 asysty Jimmy’ego Butlera oraz 23 oczka (9/20 FG), 9 zbiórek i 2 przechwyty Bama Adebayo. 

LAKERS - WARRIORS 122:101 (4-2)

Golden State Warriors rozpoczęli od 1/7 z gry i Los Angeles Lakers szybko wyszli na prowadzenie 18:7 po trójce Dennisa Schrodera, który w trzeciej kwarcie został wyrzucony z parkietu po drugim faulu technicznym, gdy wdał się w “incydent” z Draymondem Greenem. Gości z San Francisco przywrócił do gry Stephen Curry, który trafił dwa razy w akcjach 2+1 i raz przymierzył za trzy, co zredukowało stratę do 5 oczek. Jednak Splash Brothers przez cały mecz mieli potężne problemy ze skutecznością. Klay spudłował 9 ze swoich pierwszych 10 rzutów. Jordan Poole sam wykluczył się z tego meczu łapiąc cztery faule w pierwszej połowie. Pod koniec pierwszej połowy GSW udało się uciąć stratę do 7 punktów, ale buzzer-beater z połowy Ausina Reavesa przywrócił LAL na 10-punktowe prowadzenie (56:46), z jakim gospodarze zeszli do szatni. 

Warriors nie mieli w obronie żadnej odpowiedzi na skuteczną grę rywala, ale ucięli stratę do 14 oczek przed startem finałowych 12 minut spotkania po lay-upie Jordana Poole’a. Run 11:0 na starcie załatwił dla Lakers sprawę i nawet tak doświadczony zespół jak GSW, nie był w stanie się podnieść z kolan. Stephen Curry zanotował 32 punkty (11/28 FG, 4/14 3PT), 6 zbiórek, 5 asyst i przechwyt. Z ławki 16 oczek (6/12 FG, 4/8 3PT) Donte DiVincenzo. Tylko 3/19 FG, i 2/12 3PT Klaya Thompsona. Dla Lakers 30 punktów (10/14 FG, 2/3 3PT), 9 zbiórek i 9 asyst LBJ-a. kolejne 23 oczka (7/12 FG, 4/5 3PT), 5 zbiórek i 6 asyst Austina Reavesa. 17 punktów (5/9 FG), 20 zbiórek i 2 bloki Anthony’ego Davisa. 

Obserwuj nas w mediach społecznościowych

NBA
Otwórz stronę MVP na swoim
urządzeniu mobilnym i zapisz ją na pulpicie. Będziesz mieć dostęp do najnowszych artykułów w zasięgu ręki!
lifestyle
kadra
nba
biznes