Raport z 29. dnia play-off: Warriors przykryli Mavs czapką

skroluj w dół
Źródło zdjęcia:
AP Photo

W pierwszym meczu finałów zachodniej konferencji Golden State Warriors zagrali defensywę, która skutecznie zatrzymała zazwyczaj niezwykle groźną ofensywę Dallas Mavericks. Piłeczka jest zatem po stronie Jasona Kidda. 

GOLDEN STATE WARRIORS - DALLAS MAVERICKS 112:87 (1-0)

Już w pierwszych minutach meczu na Luce Donciciu oglądaliśmy trzech różnych obrońców GSW. Głównym był jednak Andrew Wiggins, który w przekroju całego meczu wykonał na liderze Dallas Mavericks świetną pracę, przypominając nam dlaczego był w tym roku All-Starem. Ekipy od początku narzuciły szybkie tempo. Mavs mieli jednak problem ze skutecznością - spudłowali 10 z pierwszych 12 rzutów za trzy i sprawiali wrażenie pozbawionych pomysłu na rozbicie defensywy rywala. 

Wiggins w samej pierwszej kwarcie zdobył 10 punktów, jednocześnie kryjąc Doncicia. Warriors zastosowali podobną strategię do tej Phoenix Suns, czyli próbowali atakować Lukę po pick-and-rollu, ale w Dallas wiedzieli, jak się przed tym bronić. Główną historią tego meczu była jednak postawa Warriors w obronie. W drugiej kwarcie Mavs udało się runem 11:1 zredukować stratę do 2 oczek, gdy trójkę po podaniu Doncicia trafił Reggie Bullock. Odpowiedź GSW była stanowcza - postawili mur w defensywie, a Jordan Poole i Andrew Wiggins trafili ważne rzuty z dystansu. 

Na drugą połowę gospodarze wrócili z prowadzeniem 54:45. Mavs musieli się przygotować na to, że uderzy w nich potężna fala zaraz na starcie trzeciej kwarty. Warriors podbudowali prowadzeniem po serii 10:0 i dwóch trójkach Stephena Curry’ego. Rozgrywający, dość niespodziewanie, zbierał wiele bezpańskich piłek. Po jego akcji 2+1 prowadzenie Golden State Warriors urosło do 22 punktów. Mavs dobrowolnie ograniczali się do egzekucji z dystansu, co nie przyniosło im niczego dobrego. 

Przewaga Warriors do końca meczu utrzymywała się na podobnym poziomie. Obrona GSW nie pozwalała Mavs na to, by wejść z piłką do środka i w ten sposób otworzyć pozycje. Wiele rzutów było więc przez ręce. Dla Mavs to cenna lekcja przed meczem numer dwa. Luka Doncić zanotował 20 punktów, 7 zbiórek i 4 asysty. Z ławki 17 oczek Spencera Dinwiddiego. Mavs rzucali na 36% skuteczności z gry. Po stronie Warriors 21 punktów, 12 zbiórek i 4 asysty Stephena Curry’ego, kolejnych 19 oczek, 5 zbiórek, 3 asysty Andrew Wigginsa i 19 oczek z ławki Jordana Poole’a. 

Obserwuj nas w mediach społecznościowych

NBA
Otwórz stronę MVP na swoim
urządzeniu mobilnym i zapisz ją na pulpicie. Będziesz mieć dostęp do najnowszych artykułów w zasięgu ręki!
lifestyle
kadra
nba
biznes