Boston Celtics wierzą stary i uznany sposób na zwycięstwa w Play-Offach. Drużyna Ime Udoki znów postawiła na szczelną obronę, która przyniosła zamierzony cel - trzecie zwycięstwo w serii z Miami Heat.
Kluczowy w perspektywie zwycięstwa w meczu okazał się zryw Celtics w drugiej połowie. Przy stanie 59:58 dla drużyny z Bostonu, podopieczni Ime Udoki zanotowali zryw 24-2, który pozwolił im rozegrać końcówkę meczu w miarę bezpiecznie. Ostatecznie Celtics mogli się cieszyć ze zwycięstwa 93:80.
- Myślę, że presja psychiczna, jaką wywieramy na niektóre zespoły grając w obronie sprawiają, że jesteśmy w tym miejscu - mówił po spotkaniu Ime Udoka.
Najlepszym strzelcem Boston Celtics był Jaylen Brown, który uzbierał na swoim koncie 25 punktów. Niewiele gorszy był Jayson Tatum - zdobywca 22 punktów, 12 zbiórek oraz 9 asyst. Bardzo dobre zawody rozegrał też niezniszczalny Al Horford, który zapisał 16 „oczek”, 7 zbiórek oraz 5 asyst. Solidną zmianę z ławki dał też Derrick White - 14 punktów oraz 5 asyst.
Najlepszym strzelcem Miami Heat był Bam Adebayo, który w nieco ponad 38 minut spędzonych na parkiecie zapisał 18 punktów oraz 10 zbiórek. 15 „oczek” dorzucił wchodzący z ławki Gabe Vincent. Bardzo słabe zawody pod kątem skuteczności rozegrał Jimmy Butler, który trafiając zaledwie 4 z 18 rzutów z gry, zakończył mecz z 13 „oczkami” i 6 zbiórkami. Duet Kyle Lowry - Max Strus spudłował z kolei wszystkie 15 rzutów z gry.
- Nie mamy zamiaru szukać żadnej wymówki. Boston nas dzisiaj po prostu pokonał i trzeba to powiedzieć wprost. Jest kilku koszykarzy, którzy są daleko od dawania z siebie 100% po obu stronach parkietu - przyznał Erik Spoelstra.
Stan rywalizacji: 3-2 dla Celtics.