Raport z 45. dnia Play-Offs: Nuggets bardzo bliscy chwały

skroluj w dół
Źródło zdjęcia:
AP Photo

Dzięki dwóm zwycięstwom w Miami, Denver Nuggets są na ostatniej prostej do mistrzostwa. Zespół prowadzony przez Nikolę Jokicia i Jamala Murraya na piąte spotkanie serii wraca do Kolorado, więc zrobią wszystko, by tytuł świętować w domu. 

HEAT - NUGGETS 95:108 (1-3)

Denver Nuggets czekają od 47 lat. Jeszcze nigdy w historii zespół nie zdobył mistrzostwa NBA. Kolejny mecz będzie więc najważniejszym, jaki kiedykolwiek zawodnicy ubrani w koszulki Nuggets mieli do rozegrania. Poprzedniej nocy zespół z Kolorado wygrał piąte wyjazdowe spotkanie z rzędu, ale trener Michael Malone powtórzył swój przekaz z meczu numer jeden, gdy powiedział zawodnikom, że “jeszcze niczego wielkiego nie zrobili”. W starciu numer trzy Nuggets do wygranej poprowadził duet Jokić - Murray. Z kolei poprzedniej nocy zadziałał kolektyw. 

Nuggets prowadzili różnicą 13 punktów rozpoczynając czwartą kwartę. Gospodarze nie chcieli jednak tak łatwo oddać rywalowi zwycięstwa i run 8:0 zredukował stratę do 5 punktów (81:86). W międzyczasie Nikola Jokić złapał piąty faul, co oznaczało, że trener Malone na 9:24 przed końcem spotkania ściągnął swojego lidera na ławkę rezerwowych. To była dla Heat ostatnia szansa na to, by odmienić losy spotkania. Jednak w kolejnej akcji Jamal Murray trafił za trzy, a chwilę później z lewego rogu poprawił Jeff Green i goście odzyskali przewagę, której już nie oddali.

Heat opuszczali parkiet w całkowitej ciszy. Doskonale wiedzą, że są w bardzo trudnej sytuacji. Inspiracją mogą być dla nich Cleveland Cavaliers z 2016 roku, którzy wrócili do gry w serii z Golden State Warriors, gdy było już 1-3. Z drugiej jednak strony z 36 przypadków, w jakich zespół wychodził na prowadzenie 3-1 w finale NBA, 35 razy kończyło się to jego zwycięstwem, więc mało kto będzie jeszcze stawiał na drużynę z Florydy. Trener Erik Spoelstra mówił po meczu, że wszystko może się szybko zmienić, jeśli Heat uda się wrócić do Miami. 

Nuggets z kolei wiedzą, że nie mogą podłączać Jimmy’emu Butlerowi i spółce tlenu. Najlepiej punktującym graczem gości był Aaron Gordon z dorobkiem 27 punktów (11/15 FG, 3/4 3PT), 7 zbiórek oraz 6 asyst. Kolejne 23 oczka (8/19 FG, 3/7 3PT), 12 zbiórek, 4 asysty, 3 przechwyty i 3 bloki Nikoli Jokicia. 15 punktów i 17 asyst zapewnił od siebie Jamal Murray. Natomiast dla Heat 25 punktów (9/17 FG, 6/7 FT), 7 zbiórek i 7 asyst Butlera oraz 20 oczek (8/19 FG), 11 zbiórek i 3 asysty Bama Adebayo. 

Obserwuj nas w mediach społecznościowych

NBA
Otwórz stronę MVP na swoim
urządzeniu mobilnym i zapisz ją na pulpicie. Będziesz mieć dostęp do najnowszych artykułów w zasięgu ręki!
lifestyle
kadra
nba
biznes