Kilku graczy NBA postanowiło dołączyć do zabawy przy okazji Crawsover ProAm, czyli półamatorksiej ligi organizowanej w Seattle przez Jamala Crawforda. Na parkiecie zameldował się m.in. LeBron James.
Zainteresowanie meczem było tak ogromne, że w pewnym momencie organizatorzy musieli go zakończyć, by na trybunach zrobiło się zbyt tłoczno, co zagrażało bezpieczeństwu imprezy. Tuż przed rozpoczęciem meczu przed halą stały setki kibiców chcących obejrzeć w akcji gwiazdy NBA. Na parkiet wybiegli bowiem LeBron James, Aaron Gordon, Jayson Tatum, Dejounte Murray, Paolo Banchero czy Chet Holmgren. Zatem solidna reprezentacja z najlepszej ligi świata.
Ciekawie było zwłaszcza pomiędzy Dejounte i Paolo, ponieważ po jednym z ostatnich meczów panowie na swoich mediach społecznościowych postanowili powbijać sobie szpile, ale na parkiecie w Seattle - pomimo zaciętej rywalizacji - zachowali się tak, jak należy, co widać na poniższym wideo.
Niemalże na samym początku meczu kibice dostali pierwszy prezent od duetu Tatum - James. Ten pierwszy narzucił piłkę nad kosz, a LBJ z dużą łatwością wsadził ją ku uciesze publiczności robiąc pierwszego highlighta. Jeszcze przed rozpoczęciem spotkania, w trakcie rozgrzewki, atrakcją był nieoficjalny konkurs wsadów pomiędzy Jamesem i Aaronem Gordonem. Ten drugi kilka lat temu rywalizował z Zachem LaVinem w epickiej batalii. Natomiast LBJ nigdy na konkurs przy okazji Weekendu Gwiazd nie udało się namówić.
Niestety zabawa skończyła się w momencie, w którym organizatorzy dbając o bezpieczeństwo wszystkich uczestników, musieli przerwać mecz, ponieważ na trybunach zebrało się zbyt dużo ludzi. Jamal Crawford, który stoi za całym przedsięwzięciem, nie chciał mieć na sumieniu którejś z gwiazd NBA, gdyby ta doznała urazu podczas jego imprezy.