Początek sezonu Ziona Williamsona nie wygląda tak, jakby sobie zawodnik tego życzył. Sztab szkoleniowy poprosił go, by spróbował zagrać “w obrębie systemu”, ale to na razie sprawia skrzydłowemu problemy.
W ośmiu meczach wychowanek Duke notował na swoje konto średnio 21,6 punktu, 6,5 zbiórki, 4,1 asysty trafiając 51,5% z gry. Warto nadmienić, że w tym czasie Zion Williamson oddał tylko jeden rzut za trzy, który spudłował. To zaskakujące, biorąc pod uwagę, że wcześniej w swojej karierze, przed ostatnimi problemami zdrowotnymi, nie bał się egzekwować zza linii trzech punktów. Trener Willie Green poprosił swojego zawodnika, by ten dopasował się do preferowanego przez sztab systemu. To jednak nie jest takie proste.
Zobacz także: Hornets długo na niego czekali
- Rok temu mieliśmy wewnętrzne spotkanie, w trakcie którego omówiliśmy, co mogę robić na parkiecie lepiej - zaczął. - Chodziło głównie o to, bym bardziej zaufał programowi. W tym momencie jest to trudne. Odnoszę wrażenie, że siedzę w drugim rzędzie. Ufam temu procesowi i robię co w mojej mocy, by być częścią naszego systemu - dodał.
Rzekomo brzmiało to tak, jakby Zion miał pretensje do sztabu, iż nie chce mu pójść na rękę i dopasować wszystkiego wyłącznie pod jego potrzeby. Zespół przegrał pięć meczów z rzędu i niewykluczone, że wkrótce nie będzie miał wyjścia i posłucha swojego zawodnika. Warto jednak pamiętać, że Pels mierzą się z poważnymi problemami zdrowotnymi. W ostatnim czasie poza grą byli J McCollum (zapadnięte płuco), Trey Murphy III (kolano), Herbert Jones (noga) i Jose Alvarado (kostka). Na razie zatem w Luizjanie nie chcą panikować.