Wszystko wskazuje na to, że w Philly wiedzą już, co zrobić z Jamesem Hardenem. Ten nie ma za sobą udanego pobytu w Mieście Braterskiej Miłości, ale tak łatwo z niego Daryl Morey przecież nie zrezygnuje.
Już po zakończeniu sezonu James Harden mówił o tym, że zostanie w Filadelfii. Problem polegał jednak na tym, że Sixers niechętnie podchodzili do kwestii oferowania mu maksymalnej długoletniej umowy. Harden nie jest już tym samym graczem, jakim był w czasach gry dla Houston Rockets, gdy również współpracował z Darylem Moreyem, obecnym dyrektorem sportowym Szóstek. W 21 meczach rozegranych dla ekipy z Philly, Harden notował na swoje konto średnio 21 punktów, 7,1 zbiórki i 10,5 asysty trafiając 40,2 FG% i 32,6 3PT%.
Zobacz także: LBJ zapowiada wielki sezon Davisa
Według informacji przedstawionych przez Jake’a Fischera z Bleacher Report, Szóstki są gotowe podpisać z Hardenem nową umowę - krótszą i za mniejsze pieniądze. W zespole wychodzą z założenia, że nadal są w stanie wycisnąć więcej z połączenia Hardena i Joela Embiida, ale to James musi zgodzić się na finansowe poświęcenie i zrozumieć, że nie ma mocnej pozycji negocjacyjnej. Gdyby w Philly nie było Daryla Moreya, mielibyśmy wątpliwości, czy Harden na takie rozwiązanie byłby gotów przystać.
Jednak w tych okolicznościach, szanse na powodzenie tego planu Sixers są całkiem spore. Zatem Harden najprawdopodobniej wykorzysta opcję w umowie na sezon 2022/23 (47,3 miliona dolarów) i podpisze z Sixers np. 2-letnie przedłużenie za kwotę niższą niż maksymalna. Na ten moment nie wiemy, jaki dokładnie kontrakt chcą Hardenowi zaproponować. Ten jednak nie może się czuć zawartą w nim kwotą obrażony. Ma 32 lata i nadal czeka na swój pierwszy pierścień. Okienko, w którym może go zdobyć pomału się zamyka.