Z domu trenera Miami Heat nie zostało absolutnie nic! Na nagraniach widać, jak strażacy walczą z ogniem, który doszczętnie zniszczył cały dom szkoleniowca zespołu z Florydy. Na całe szczęście nikomu nic się nie stało.
Według władz, na miejsce wysłano ponad 20 jednostek straży pożarnej, ale mimo desperackich wysiłków nie udało się uratować budynku. W chwili wybuchu pożaru nikt nie przebywał w domu i nie odnotowano żadnych obrażeń. Klub poinformował, że Spoelstra poprowadzi drużynę w kolejnym meczu – piątkowym spotkaniu z Charlotte Hornets w Miami.
Śledczy badają przyczynę pożaru, co – jak podano – może potrwać nawet kilka tygodni. Spoelstra był w samolocie, wracając z zespołem z meczu w Denver, gdy ogień zaczął trawić jego dom. Zgłoszenie o pożarze wpłynęło około godziny 4:36 rano, a czarter Heat wylądował w Miami około 35 minut później. Po przyjeździe na miejsce trener zobaczył, jak jego dom stoi w płomieniach. Kamery telewizyjne uchwyciły, jak Spoelstra chodził wokół posesji o świcie, momentami łapiąc się za głowę w widocznym szoku, podczas gdy ogień wciąż unosił się w nocne niebo.
Zdjęcia z drona wykonane po ugaszeniu pożaru pokazały, że z rezydencji pozostały jedynie zwęglone resztki. Dym wciąż unosił się nad posesją ponad trzy godziny po przybyciu pierwszych wozów strażackich. Ogień uznano za opanowany około godziny 8 rano.
Płomienie sięgały wysokości drzew. Ogień był gaszony zarówno z ziemi, jak i z powietrza. Dodała, że pożar został ograniczony do posesji należącej do Spoelstry i nie uszkodził sąsiednich domów. Utrudnieniem okazały się gęste drzewa i ogrodzenie, które spowolniły pierwsze działania ratowników. Z dokumentów wynika, że Spoelstra kupił pięciosypialniany dom w grudniu 2023 roku i po zakupie przeprowadził w nim gruntowny remont.