Lamar Odom kilka lat temu otarł się o śmierć. Jego leczenie w związku z przedawkowaniem było piekielnie drogie. Były koszykarz musiał sprzedać swoje dwa mistrzowskie pierścienie, by móc opłacić wszystkie rachunki.
42-letni Odom w przeszłości miał ogromne problemy prywatne. Był bowiem uzależniony od alkoholu i narkotyków, przez co w 2015 roku w stanie zapaści trafił do szpitala. W tym czasie przeszedł kilka zawałów i przez kilka dni pozostawał w śpiączce. Wrócił jednak do normalnego funkcjonowania i jak stwierdził - urodził się na nowo.
- Wszyscy lekarze, którzy mnie widzą, mówią, że jestem chodzącym cudem. Oszukałem śmierć. Po tej sytuacji na zawsze odstawiłem narkotyki - stwierdził w swojej autobiografii były koszykarz.
Lamar był częścią drużyny Lakers, którzy w 2009 i 2010 roku sięgnęli po tytuły mistrzowskie. Były koszykarz w 2016 roku potrzebował pieniędzy, by opłacić leczenie i zdecydował się zastawić pierścienie mistrzowskie. W 2020 roku trafiły one na aukcję, sprzedając się za 36 600 i 78 000 dolarów. W najnowszym odcinku swojego podcastu koszykarz przyznał, że 20 października podczas meczu otwierającego sezon spotkał fana, który kupił te pierścienie.
- Po prostu powiedział mi, że mam przyjść do niego do domu i je odebrać. No to poszedłem, a on mi je oddał. Za darmo. Nic za nie nie chciał – wspomina emerytowany koszykarz.