W przypadku Kevina Duranta i San Antonio Spurs szanse wydają się być 50 na 50 - KD chce, a Spurs nie. Taka bowiem pojawiła się wokół tego transferu narracja. Rzekomo w San Antonio zbierają zasoby, ale tylko po to, by wykorzystać je na transfer gwiazdy młodszego pokolenia.
San Antonio Spurs „nie są szczególnie zaangażowani” w rozmowy transferowe dotyczące skrzydłowego Phoenix Suns – poinformował Shams Charania, który przypomniał też, że według jego wcześniejszych doniesień Kevin Durant wskazał trzy preferowane kierunki: Spurs, Houston Rockets i Miami Heat. Jednak, jak zauważył dziennikarz ESPN, Spurs nie są na tym samym etapie rozwoju co Rockets i Heat. Jego zdaniem to właśnie te dwie drużyny są obecnie bardziej realistycznymi kierunkami dla Duranta.
- Myślę, że Spurs raczej gromadzą swoje zasoby na większy ruch, po większego zawodnika – takiego, który lepiej pasuje do ich osi czasu – powiedział Charania we wtorek w programie The Pat McAfee Show. - Spurs są zainteresowani. Czy powiedziałbym, że są teraz w czołówce? Nie, nie powiedziałbym - dodał.
Dodał również, że Klub z San Antonio chce powtórzyć sukces budowany przez lata przez R.C. Buforda i Gregga Popovicha. Dlatego gdy pojawi się zawodnik, który wpisuje się w ich strategię długoterminową, będą gotowi działać. Nie wykluczył, że Spurs złożą ofertę za Duranta lub już rozważali różne scenariusze, ale jak zaznaczył: inne zespoły są po prostu bardziej agresywne w swoich działaniach i w tym momencie mają większe szanse na to, by sprowadzić do siebie 2-krotnego mistrza NBA.
Charania wspomniał też o Minnesocie Timberwolves jako potencjalnym “zaskoczeniu” w kontekście Duranta. Wolves nie znajdują się na liście życzeń zawodnika, ale brak dalszych postępów w negocjacjach może zmienić stosunek KD do zespołu z Minneapolis. Podobnie było z Kawhim Leonardem i Toronto Raptors. Ekipa z Kanady nie była preferowanym kierunek - wówczas - zawodnika Spurs, ale Kawhi w swoim jedynym sezonie spędzonym w Toronto sięgnął po swoje drugie mistrzostwo w karierze.