Dość nieoczekiwanie San Antonio Spurs pokonali na własnym parkiecie Denver Nuggets. Z dobrej strony pokazał się w tym meczu Jeremy Sochan, który wrócił po jednomeczowej absencji spowodowanej kontuzją kolana.
SPURS - NUGGETS 128 120
San Antonio Spurs wrócili do rywalizacji po kilkudniowej przerwie od gry i korzystając ze swoich świeżych sił postawili się jednej z najlepszych drużyn Zachodniej Konferencji. Jeremy Sochan uporał się z urazem kolana i zagrał 32 minuty, w trakcie których zanotował 19 punktów (9/16 FG, 0/3 3PT, 1/1 FT), 8 zbiórek, 3 asysty, przechwyt oraz 4 straty. To był naprawdę solidny występ reprezentanta Polski. Na 7 minut przed końcem trzeciej kwarty z meczu wyrzuceni zostali Zach Collins i Michael Porter Jr po krótkiej przepychance.
Gospodarzom udało się zniwelować wpływ, jaki miał na mecz Nikola Jokić, który skończył zawody z triple-double. Jego zespół nie przegrał w tym sezonie żadnego meczu, gdy Joker dobijał do tego osiągnięcia. Warto podkreślić, że Spurs grali przy wyprzedanej do ostatniego miejsca arenie, co również ułatwiło im zadanie. Nie było wiele meczów, w których Gregg Popovich miał do dyspozycji wszystkich graczy rotacji. Z kolei dla Nuggets to druga porażka z rzędu po serii czterech kolejnych zwycięstw.
Na 3:15 przed końcem punkty Aarona Gordona pozwoliły zejść Nuggets do -2 (116:118). Zaraz jednak trafieniami odpowiedzieli Tre Jones i Sandro Mamukelaszwili i po tym się już goście ni podnieśli. Joker zanotował 37 punktów (14/24 FG, 4/6 3PT), 11 zbiórek, 11 asyst i 3 przechwyty. Kolejne 24 oczka (9/21 FG, 2/8 3PT), 6 zbiórek, 7 asyst, 3 przechwyty i 2 bloki Jamala Murraya. Dla Spurs 23 punkty (8/17 FG, 3/5 3PT), 8 zbiórek, 6 asyst i 2 przechwyty Keldona Johnsona i 20 oczek (7/8 FG, 4/4 3PT) Douga McDermotta.