Suns nie mają szans na pozyskanie Duranta? Wszystko przez przepisy…

skroluj w dół
Źródło zdjęcia:
AP Photo

Jest w NBA przepis, który w ostatnich latach nie był używany - bo po prostu nie był potrzebny. Teraz może on poważnie skomplikować transfer Kevina Duranta do Phoenix Suns czy Miami Heat - zespołów, do których sam skrzydłowy chciałby trafić.

Jak informuje ESPN, pozyskaniem Duranta najbardziej zainteresowani są Toronto Raptors, New Orleans Pelicans, Phoenix Suns, Boston Celtics oraz Miami Heat. Sam skrzydłowy miał przekazać generalnemu managerowi, że jego wymarzonymi kierunkami są Phoenix, bądź Miami. Tutaj pojawia się jednak pewien problem.


Zgodnie z przepisami NBA, każdy zespół może pozyskać maksymalnie jednego zawodnika będącego po przedłużeniu kontraktu debiutanckiego (czyli zawodnika, który przedłużył kontrakt debiutancki, a następnie został wytransferowany). W praktyce oznacza to, że Suns nie mogą włączyć do wymiany Devina Bookera, a Heat Bama Adebayo. Wszystko przez to, że w składzie drużyny z Brooklynu jest… Ben Simmons, który przedłużył kontrakt debiutancki w Philadelphii, a następnie trafił do Nets.


Skrzydłowy w poprzednich rozgrywkach notował średnio 29,9 punktu, 7,4 zbiórki oraz 6,4 asysty. Przygoda drużyny z Brooklynu zakończyła się już na pierwszej rundzie fazy Play-Off. Tam musieli uznać wyższość późniejszych finalistów - Boston Celtics. 


Kevin Durant ma wciąż obowiązujący kontrakt, w ramach którego w ciągu czterech kolejnych lat ma zarobić 194 miliony dolarów. Z drużyną w najbliższym czasie pożegna się nie tylko KD, ale także Kyrie Irving. Nieplanowany jest natomiast transfer Bena Simmonsa. 

Obserwuj nas w mediach społecznościowych

NBA
Otwórz stronę MVP na swoim
urządzeniu mobilnym i zapisz ją na pulpicie. Będziesz mieć dostęp do najnowszych artykułów w zasięgu ręki!
lifestyle
kadra
nba
biznes