Boston Celtics zdecydowanie zawiedli w pierwszych trzech meczach rywalizacji z Miami Heat. Jayson Tatum przyznał, że jako klub nie chcą, by kilka słabszych występów zdefiniowało cały sezon. Drużyna ma być zmotywowana, by wygrać serię.
- Nie graliśmy dobrze w pierwszych trzech meczach i zdecydowanie nie zasłużyliśmy na zwycięstwo. Ale nie chcieliśmy, by te spotkania zdefiniowały nas jako przegranych. Wierzę, że wciąż mamy przed sobą kilka meczów, a czwarte spotkanie było dobrym początkiem - przyznał skrzydłowy.
O zwycięstwie Celtics 116:99 w czwartym meczu zadecydowała trzecia kwarta, którą to wygrali 38:23. Spora w tym zasługa właśnie Tatuma, który zdobył w niej aż 14 „oczek”. Ostatecznie zakończył spotkanie z 33 punktami, 11 zbiórkami, 7 asystami i 2 blokami. Dzięki tej wygranej, koszykarze z Bostonu uniknęli czwartej porażki w finałach Konferencji Wschodniej od 2017 roku.
Celtics mają za sobą bardzo dobry sezon zasadniczy, w którym zanotowali bilans 57-25, co dało im najlepszy wynik od rozgrywek 2008/2009. Od samego początku drużyna z Bostonu była faworytem serii z Heat, ale teraz przed nimi naprawdę ciężkie wyzwanie. Muszą wygrać trzy kolejne mecze, by awansować do finału. Heat potrzebują już tylko jednej wygranej.