Wkrótce Golden State Warriors rozpoczną walkę o obronę zdobytego przed rokiem mistrzostwa. Zespół w pierwszej rundzie play-offów zmierzy się z Sacramento Kings i do gry od początku serii wróci Andrew Wiggins.
Zawodnik stracił ponad 20 meczów swojego zespołu z powodu problemów rodzinnych. Okazało się, że pogorszył się stan zdrowia ojca Andrew Wigginsa i ten wrócił do domu, by wesprzeć rodzinę. Kanadyjczyk pojawił się w San Francisco na końcówkę sezonu regularnego, ale nie zdążył zagrać w żadnym z meczów wieńczących rozgrywki zasadnicze. Przygotowywał się wraz z trenerami, by w optymalnej formie przystąpić do walki w play-offach. Ostatnie informacje z obozu GSW wskazują na to, że Wiggins będzie gotowy na mecz nr 1 play-offów.
Zobacz także: LeBron przebił Fishera
W trakcie poprzednich finałów NBA Andrew Wiggins był obok Stephena Curry’ego drugim najlepszym zawodnikiem składu. Niektórzy zastanawiali się nawet, czy to nie jemu bardziej należało się wyróżnienie dla MVP. Jego wpływ na defensywę oraz zastrzyk energii po atakowanej stronie stanowiły konkretną przewagę w rotacji trener Steve’a Kerra. Szkoleniowiec potrzebuje Kanadyjczyka w podobnej dyspozycji na zbliżającą się serię z Sacramento Kings, jeśli myśli o zatrzymaniu zawodników Mike’a Browna.
Według Shamsa Charanii z The Athletic, Warriors planują skorzystać z Wigginsa jako gracza rezerwowego i ten w pierwszym meczu przeciwko Kings zagra około 20/25 minut. Curry został spytany o formę kolegi w trakcie ostatnich treningów i przyznał, że “wyglądało to naprawdę dobrze”. Wiggins może dostać zadanie zatrzymania De’Aarona Foxa. W 37 meczach sezonu Kanadyjczyk notował na swoje konto średnio 17,1 punktu, 5 zbiórek i 2,3 asysty trafiając 47,3% z gry oraz 39,6% z dystansu.