Takie dni nie zdarzają się często! Niedziela na mistrzostwach Europy była jedyna w swoim rodzaju - nie zabrakło świetnych meczów, kontrowersji, ale także i niepotrzebnych spięć pomiędzy koszykarzami.
Najgoręcej było podczas meczu Turcja - Gruzja, gdzie wykluczonych zostało aż trzech zawodników. Podczas gdy Furkan Korkmaz szedł z trenerem do szatni, zawodnicy Gruzji mieli zaatakować ich razem z policją w tunelu. Premier Turcji poinformował, ze pod koniec meczu Turcy mieli wdać się w bójkę z gruzińską policją. Ostatecznie na szczęście nikomu nic się nie stało, lecz kontrowersji nie zabrakło także w końcówce - Turcy złożyli formalny protest związany z wynikiem meczu - w trakcie spotkania z zegara miały zostać „wymazane” 22 sekundy.
Pozytywnym akcentem niedzielnych starć (oczywiście też nie zabrakło kontrowersji), było spotkanie Litwy oraz Niemców. Aby wyłonić zwycięzcę, potrzebne były aż dwie dogrywki. Nasi zachodni sąsiedzi wygrali te starcie 109:107, choć Litwini złożyli protest, bowiem nie został im przyznany rzut wolny za przewinienie techniczne rywali. Świetne zawody rozegrał Jonas Valančiūnas, który zapisał 34 punkty, 14 zbiórek oraz 5 asyst.
Nie zabrakło też innych niespodzianek. Faworyzowani Słoweńcy po bardzo dobrej pierwszej kwarcie nie potrafili w pozostałych 30 minutach postawić „kropki nad i”, przez co ulegli Bośni i Hercegowinie 93:97. Spore problemy ze skutecznością miał Luka Doncic, który zapisał 16 „oczek”, 8 asyst oraz 8 zbiórek - spudłował jednak wszystkie osiem rzutów za trzy.
Spotkanie przegrali także inni kandydaci do medalu - Hiszpanie. Belgowie zagrali rewelacyjne zawody, w których triumfowali 83:73, na co ogromny wpływ mieli zawodnicy wchodzący z ławki - dali kapitalne wsparcie, grając przy tym na bardzo dobrej skuteczności.