James Harden mógł rozegrać swój ostatni mecz w barwach Philadelphii 76ers. Rozgrywający zawiódł w ostatnim meczu serii i bardzo możliwe, że ma już nowe plany na swoją przyszłość.
Adrian Wojnarowski donosi, że Harden może chcieć wrócić na „stare śmieci”. Chodzi oczywiście o Houston Rockets, którzy w przyszłym sezonie mogą być naprawdę bardzo ciekawą drużyną. Wszystko przez to, że do ekipy dołączył nowy trener - Ime Udoka. Ponadto młodzież „Rakiet” wygląda naprawdę dobrze, a wsparcie doświadczonego Hardena mogłoby na nich naprawdę dobrze wpłynąć.
James rozegrał w tym sezonie zasadniczym 58 meczów, w których notował średnio 21 punktów, 10,7 asysty oraz 6,1 zbiórki. W Play-Offach jego statystyki były gorsze, choć niemalże w pojedynkę urwał dwa mecze w serii z Boston Celtics. W 11 meczach PO zapisywał na swoim koncie 20,3 punktu, 8,3 asysty oraz 6,2 zbiórki.
Co ciekawe, Harden w trzech ostatnich meczach serii z Celtics nie zdobywał ŻADNEGO punktu w czwartej kwarcie! Oddał w tym czasie zaledwie sześć rzutów (po dwa na mecz) i spudłował wszystkie. Złośliwi zaczęli go już nawet porównywać do Bena Simmonsa, jednak Australijczyk zdobył „chociaż” pięć „oczek” w ostatnich trzech meczach w barwach Sixers (licząc zdobycze z czwartych kwart).