To mógł być najgorszy błąd w karierze Curry’ego

skroluj w dół
Źródło zdjęcia:
YouTube

Tylko i wyłącznie pudło Harrisona Barnesa w ostatniej akcji meczu uratowało Stephena Curry’ego przed potężną wpadką. Lider Golden State Warriors poprosił o przerwę na żądanie, gdy jego zespół nie miał już żadnej do dyspozycji. 

Na 42 sekundy przed końcem Golden State Warriors prowadzili 126:121 i wyprowadzali piłkę z własnej połowy. Sacramento Kings założyli pułapkę na kozłującym piłkę Stephenie Currym i ten ratując się przed utratą pomarańczowej poprosił o przerwę na żądanie. Problem polegał jednak na tym, że gospodarze tego spotkania nie mieli już żadnej przerwy do dyspozycji. To - zgodnie z ligowymi przepisami - oznacza, że zespół musi oddać piłkę i dodatkowo zostanie ukarany rzutem osobistym. Malik Monk trafił próbę i Kings rozpoczęli posiadanie. 

Harrison Barnes spudłował za trzy punkty, ale Sacramento Kings zebrali piłkę i ta trafiła w ręce De’Aarona Foxa. Lider rotacji się nie pomylił i zredukował stratę swojego zespołu do jednego punktu (125:126). W kolejnym posiadaniu Stephen Curry nie trafił z półdystansu i na 10 sekund przed końcem Kings poprosili o przerwę na żądanie, aby przygotować zagrywkę dającą im zwycięstwo. Wtedy jednak Curry i Draymond Green znakomicie odcięli od rzutu Foxa i ten podał do Barnesa. Stojący na lewym skrzydle były zawodnik Warriors spudłował próbę za trzy. 

W ten sposób Warriors doprowadzili do remisu w serii, a Curry’emu spadł z serca ogromny kamień, bo gdyby rzut Barnesa wpadł do kosza, to właśnie decyzja Stepha byłaby najbardziej brzemienna w skutkach. Jednak po meczu w obronę zawodnika stanął trener Steve Kerr. Ten przyznał, że winę za nieporozumienie bierze na siebie, ponieważ podczas ostatniego time-outu miał swoim zawodnikom zakomunikować, że zespół nie ma już żadnej przerwy na żądanie. Rzekomo szkoleniowiec tego nie zrobił, więc Curry po prostu nie wiedział. 

Obserwuj nas w mediach społecznościowych

NBA
Otwórz stronę MVP na swoim
urządzeniu mobilnym i zapisz ją na pulpicie. Będziesz mieć dostęp do najnowszych artykułów w zasięgu ręki!
lifestyle
kadra
nba
biznes