Obawy są uzasadnione, ponieważ już od ponad roku Lonzo Ball nie potrafi uporać się z kontuzją kolana. Zawodnik przejdzie trzecią operację i nie ma pewności, czy ta przyniesie rozwiązanie i pozwoli mu pewnego dnia wrócić.
Problem polega głównie na tym, że lekarze nie do końca potrafią zdiagnozować to, z czym Lonzo Ball się mierzy. Przeszedł dwie operacje i okazało się, że żadna z nich nawet w małym stopniu nie poprawiła sytuacji. Teraz otrzymaliśmy informację, że zawodnik Chicago Bulls zdecydował się na trzeci kolejny zabieg. Tym razem chodzi o transplantację chrząstki w lewym kolanie zawodnika. Jest to na tyle poważna procedura, iż wiele wskazuje na absencję zawodnika w całym sezonie 2023/34.
Zobacz także: Gortat przeszedł operację
Pod znakiem zapytania stanęła jego kariera. Ostatni raz grał w koszykówkę w styczniu 2022 roku. Przed urazem Lonzo, Chicago Bulls grali naprawdę dobrą koszykówkę. Zawodnik był motorem napędowym z pozycji rozgrywającego. Jego brak mocno wpłynął na zespół zarówno w drugiej połowie poprzedniego sezonu, jak i w trakcie obecnego, który nie wygląda tak, jakby sobie tego Bulls życzyli. Lonzo miał wrócić, ale lekarze nie rozwiązali kwestii problematycznego kolana. Trzecia operacja ma mu dać szansę na powrót do grania.
To kluczowa kwestia. Najważniejsze dla zawodnika jest to, by kontynuować karierę, więc jest gotów podjąć każdą decyzję, która nie przekreśli jego marzeń o walce na najwyższym poziomie w NBA. Niestety musi się uzbroić w cierpliwość, bowiem wiele wskazuje na to, że o powrocie do gry będzie mógł myśleć dopiero za kilkanaście miesięcy. Na rynek wolnych agentów Lonzo trafi dopiero w 2025 roku, jeżeli nie zrezygnuje z opcji zawodnika na sezon 2024/25. Na ten moment wydaje się, że taka decyzja nie wchodzi w grę.