Victor Wembanyama przebywa w Świątyni Shaolin, szukając mądrości, większej dyscypliny i głębszego doświadczenia swojego jestestwa. To niespotykana dotąd forma przygotowań do kolejnych sportowych wyzwań.
Victor Wembanyama rozpoczął 10-dniowe odosobnienie w klasztorze Shaolin w Zhengzhou w Chinach, poszukując duchowego rozwoju i wewnętrznej jasności. W sieci pojawiły się zdjęcia Wembanyamy z ogoloną głową, ubranego w tradycyjne szaty mnicha, spokojnie medytującego pośród starożytnych murów legendarnej kolebki kung-fu.
Wemby jest obecnie w trakcie wyjątkowej podróży. Jego odosobnienie jest częścią eksploracji kulturowej Chin, w ramach której odwiedził Wielki Mur i kosztował lokalnej kuchni oraz ulicznej kultury. Według doniesień, Wembanyama zmienił swoje plany podróży, aby w pełni doświadczyć życia klasztornego. Mnisi przyjęli go z otwartymi rękami. Przez dziesięć dni medytuje w milczeniu.
Jego ulubionym autorem jest Brandon Sanderson, a wolny czas spędza na szkicowaniu w zeszytach i rozważaniach filozoficznych. To gracz, który kiedyś pojawił się w nowojorskich parkach, pytając przechodniów, czy zagrają z nim w szachy. W mediach społecznościowych zaroiło się od porównań do Avatara, mistrzów kung-fu, a nawet do „Gry śmierci” i samego Kareema Abdula-Jabbara.