Przygotowania do Mistrzostw Świata rozpoczęły się dla Słowenii bardzo niefortunnie. Podczas sparingu z Grecją urazu kolana doznał Vlatko Cancar. Niestety diagnoza w jego przypadku była bardzo brutalna.
26-letni skrzydłowy Denver Nuggets w ostatnim meczu sparingowym reprezentacji Słowenii doznał urazu kolana i nie był w stanie o własnych siłach zejść z parkietu. Cancar wyskoczył do wsadu i upadając źle postawił lewą nogę. Natychmiast się chwycił za kolano. Do autobusu wsiadał z mocno owiniętym kolanem wyraźnie kulejąc. Zaraz gdy zeszła opuchlizna lekarze wykonali prześwietlenie, które niestety wykazało zerwanie przednie więzadła w kolanie. To oznacza, że przed Cancarem kilkumiesięczny rozbrat z koszykówką.
Zawodnik za kolejny sezon zarobi 2,2 miliona dolarów. Na rozgrywki 2024/25 Nuggets mają w jego kontrakcie opcję zespołu. W poprzednim sezonie rozegrał 60 meczów spędzając na parkiecie około 15 minut. Trudno powiedzieć, jaką miał odegrać rolę dla Denver Nuggets, którzy do kolejnych rozgrywek przystąpią z chęcią obrony mistrzowskiego tytułu. Nie zmienia to faktu, że zespół z Kolorado trafił na pierwsze przeszkody. Przyszłość Cancara w drużynie trenera Michaela Malone'a stanęłą pod dużym znakiem zapytania.
W tym samym meczu kontuzji kolana doznał także Luka Doncić, ale w jego przypadku skończyło się na strachu. Lider reprezentacji Słowenii w pierwszej połowie zderzył się kolanami z rywalem przy próbie pokonania zasłony. Zszedł z parkietu i do gry nie wrócił, ale rzekomo trener Aleksander Sekulić od początku planował odsunięcie Doncicia od gry w drugiej połowie. Słowenia na turniej MŚ jedzie w charakterze pretendenta do walki o medale. Chcą się z pewnością zrehabilitować za wpadkę z ostatniego EuroBasketu, gdy sensacyjnie przegrali z reprezentacją Polski.