W wieku zaledwie 33 lat zmarł Darius Morris, który rozegrał w NBA cztery sezony. Nie podano przyczyny zgonu byłego koszykarza.
Bliscy Dariusa Morrisa opublikowali oświadczenie, w którym poinformowali o jego śmierci. Rodzina w tym trudnym dla niej czasie poprosiła o zachowanie jej prywatności, nie zdradzając, co było przyczyną zgonu. Koszykarz urodził się i wychował w Los Angeles. Tam poprowadził Windward High School to mistrzostwa stanowego. Następne dwa sezony spędził w college’u grając dla Michigan.
Zobacz także: Cavs grają dalej
W 2011 roku poprowadził zespół do trzeciej rundy turnieju NCAA i ustanowił rekord asyst swojej szkoły notując ich w jednym sezonie 235. Już na tym etapie było jasne, że Morris trafi do NBA. Lakers spełnili jego marzenie i sprowadzili z powrotem do rodzinnego miasta. Spędził w ekipie z LA dwa sezony, ale nie był w stanie odnaleźć się na poziomie najlepszej ligi świata.
Grał w jednej drużynie ze Stevem Nashem i Kobem Bryantem. W trakcie czterech lat na parkietach NBA reprezentował także barwy Philadelphii 76ers, Los Angeles Clippers, Memphis Grizzlies oraz Brooklyn Nets. Następnie grał jeszcze w G-League, ale nie udało mu się wrócić. Więcej szczęścia szukał za granicą w Chinach, Francji oraz Rosji.