New Orleans Pelicans awansowali poprzedniej nocy do półfinału turnieju NBA. Zespół gra w tym sezonie w kratkę, a przecież z Zionem Williamsonem w składzie miał włączyć się do walki z czołówką Zachodniej Konferencji.
Mówiło się, że wróci do gry jeszcze przed końcem poprzedniego sezonu, ale w Nowym Orleanie nie widzieli w tym sensu. Zion był rzekomo mocno z tego powodu niezadowolony, ale schował dumę do kieszeni i skrupulatnie przygotowywał się do rozgrywek 2023/24. Wraz z jego powrotem na ligowe parkiety, Pels mieli zrobić kolejny krok na drodze do rywalizacji z najlepszymi zespołami w lidze. Jednak według Charlesa Barkleya, Williamson nadal nie prezentuje pełni możliwości, bo opiera się wyłącznie na swoim talencie.
Zobacz także: Harden o kulisach swojej dramy
- Jest bez formy. Nie biega i opiera całą swoją grę tylko na talencie. Nigdy nie biega do szybkich ataków. Tak naprawdę truchta sobie zarówno w ataku, jak i w obronie. Ktoś musi do niego dotrzeć, bo on ma naprawdę wielki talent. Mógłby być wyjątkowym graczem - stwierdził Barkley.
Poprzedniej nocy, w wygranym meczu z Sacramento Kings, Williamson spędził na parkiecie 28 minut, ale zanotował zaledwie 10 punktów (5/8 FG), do których dołożył 6 zbiórek, 6 asyst i 3 przechwyty. Zion od początku sezonu rozegrał 18 spotkań, opuszczając łącznie cztery. Notuje średnio 22,7 punktu, 5,8 zbiórki oraz 4,9 asysty. Momentami sprawia wrażenie niezaangażowanego, więc coś jest w tym, jak scharakteryzował jego podejście Chuck. Warto wspomnieć, że kiedyś Moses Malone nazwał Barkleya “grubym leniem”, co podziałało na zawodnika bardzo motywująco.