Curry już wie, dlaczego tak słabo rzucał!

skroluj w dół
Źródło zdjęcia:
AP Photo

To chyba dobra wiadomość dla wszystkich kibiców Golden State Warriors. W ostatnim meczu Stephen Curry rzucał na znacznie lepszej skuteczności za trzy i ponoć odkrył, dlaczego ostatnio miał tak duże problemy. 


W grudniu i do tej pory w styczniu Stephen Curry nie przypominał samego siebie. Miał ogromne problemy z tym, by wydostać się z dołka, jaki wpadł zaraz po tym, gdy przebił na liście najlepszych strzelców wszech czasów Raya Allena. Jednak w ostatnim meczu oglądaliśmy już lidera Golden State Warriors w swoim całkowicie naturalnym środowisku. Rzucił przeciwko Minnesocie Timberwolves 29 punktów i trafił 10/20 FG oraz 6/10 za trzy punkty. Okazuje się, że podczas jednego z treningów odkrył, co stanowi główny problem. 


Zobacz także: Piękny gest Gary’ego Paytona


Postanowił bardzo dokładnie przeanalizować to, co powoduje jego kłopoty i doszedł do wniosku, że inaczej korzystał ze swoich… stóp. Steph wypracował nawyk wypuszczania piłki, gdy wyskakuje bardziej z palców niż z podeszwy. Wtedy generuje mniej siły, co działa na korzyść jego rzutu. Nagle jego próby z dystansu zaczęły w trakcie treningu wpadać z większą regularnością. Przeniósł to na warunki meczowe i dostrzegł ten sam scenariusz. Rzekomo wpłynęło to także na to, jaką piłka dostaje rotację, gdy Curry wypuszcza ją z rąk. 


To niesamowite niuanse dotyczące pracy całego organizmu, ale jak widać najmniejszy detal ma znaczenie, zwłaszcza w przypadku gracza, który w tak dużym stopniu opiera się na swojej precyzji. Usprawienie tego, jak korzysta ze swoich stóp miało też przywrócić Curry’emu odpowiedni balans. Całe “flow” rzutu sprawia, że Steph znacznie lepiej kontroluje samą piłkę. Kolejne mecze pokażą, czy Steph uporał się z problemem na dobre, czy nadal pracuje nad powrotem do optymalnej dyspozycji. 



Obserwuj nas w mediach społecznościowych

NBA
Otwórz stronę MVP na swoim
urządzeniu mobilnym i zapisz ją na pulpicie. Będziesz mieć dostęp do najnowszych artykułów w zasięgu ręki!
lifestyle
kadra
nba
biznes