Gdy w 2021 roku DeMar DeRozan trafił na rynek wolnych agentów, wielu kolegów z ligowych parkietów próbowało przekonać go do połączenia sił. Wśród nich był także Draymond Green.
Niespełna rok temu DeMar DeRozan porozumiał się w sprawie umowy z Chicago Bulls. W 3-letnim kontrakcie otrzymał 85 milionów dolarów. Wszystko odbyło się na zasadzie sign-and-trade z San Antonio Spurs. Zawodnik w jednej z ostatnich rozmów przyznał, że doświadczenie wolnej agentury nie było dla niego najłatwiejsze. Przechodził trudny okres, ale ostatecznie ze swojego wyboru był zadowolony. W międzyczasie jednak do wspólnej gry próbował go przekonywać m.in. Draymond Green, jeden z liderów Golden State Warriors.
Zobacz także: “Wiesz ile Jordan rzucałby w tej erze wolnych?”
Green i DeRozan spotkali się, by porozmawiać w “Draymond Green Show”, które w całości możecie zobaczyć na YouTubie. To właśnie tam panowie nawiązali do wątku sprzed roku. W gruncie rzeczy to Dray przypomniał sobie, co wtedy od DeRozana usłyszał.
- Naglę zaczęliśmy rozmawiać o tym, żebyś przyszedł do Warriors. Odparłeś: “Ku*** nie! Nie wybieram się tam, nie będę grał z Wami wszystkimi - przypomniał Green.
Warriors nie mieli możliwości, by zaproponować DeRozanowi podobnego kontraktu co Bulls - to po pierwsze. Po drugie - w perspektywie był powrót do gry Klaya Thompsona, co mogło się DeRozanowi gryźć, bo musiałby dzielić z nim minuty. Powstałby tzw. log-jam, co wpłynęłoby nie tylko na minuty DeRozana, ale także na jego produktywność, bo w składzie byli jeszcze Andrew Wiggins i Jordan Poole, którzy odgrywali dla Steve’a Kerra ważne role. Można więc z dużą śmiałością założyć, że DeRozan podjął słuszną decyzję.
Za nim dobry pierwszy sezon w rotacji trenera Billy’ego Donovana. W 76 meczach notował na swoje konto średnio 27,9 punktu, 5,2 zbiórki i 4,9 asysty trafiając 50,4 FG% i 35,2 3PT%. Bulls ostatecznie nie byli w stanie poskładać wszystkiego w jedną całość, ale w nadchodzących rozgrywkach chcą podjąć kolejną próbę.