Nietypowa sytuacja miała miejsce pod koniec meczu Phoenix Suns z Toronto Raptors. Devin Booker stanął na linii rzutów wolnych i miał kluczowe dla losów meczu rzuty osobiste.
Phoenix Suns wygrali poprzedniej nocy i wykorzystali potknięcie Golden State Warriors. W samej końcówce o wyniku miały zdecydować rzuty wolne Devina Bookera. Gdy zawodnik Suns trafił pierwszy, zorientował się, że za koszem stoi maskotka Toronto Raptors - The Raptor. Warto zwrócić uwagę na fakt, że hala w Toronto jest praktycznie pusta, bo imprezy masowe mogą się tam odbywać z maksymalną liczbą tysiąca osób.
Zobacz także: Kontrowersyjna opinia Stepha
Bookerowi nie spodobało się więc zachowanie Raptora i zwrócił na to uwagę sędziemu. Ten odesłał maskotkę w inne miejsce. Ostatecznie dzięki dwóm trafieniom z linii lider ekipy z Arizony przypieczętował dla swojego zespołu zwycięstwo. Book po meczu został o sytuację spytany i stwierdził tylko, “że już sobie to z Raptorem wyjaśnił i wszystko jest między nimi w porządku”. Suns przerwali sześciomeczową serię zwycięstw zespołu z Toronto.